Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

sob paź 13, 2012 5:18 pm

Goblin stojący naprzeciw Kabala rzucił włócznią w paladyna, trafiając go, lecz nie czyniąc zbyt poważnych szkód. Tanarukk nie ruszył się ze wzgórza, czekając na rozwój wydarzeń. Zaś porucznik Revan cofnął się do wozów, chroniąc Archibalda i Sigismunda.

 
Awatar użytkownika
Arvelus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 815
Rejestracja: sob maja 12, 2012 7:50 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pn paź 15, 2012 7:24 pm

Kabal du Barra

Obrazek

- Sune - na wpół szepnął, na wpół warknął Kabal i zluzował dłoń, zataczając mieczem krąg jak ramieniem wiatraka. Pomniejsi zielonoskórzy już stawali się widoczni. Spojrzenie latało jak szalone starając się objąć wszystkich przeciwników, ale nie było to możliwe. Ruch dostrzegł na ćwierć sekundy nim poszybowała włócznia. Kabal zawirował w piruecie, dzięki czemu tępę ostrze jedynie otarło się o ramię. Płynnie przeszedł z obrotu i doskoczył do pierwszego zielonoskórego tnąc skosem z góry.

 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pn paź 15, 2012 10:54 pm

Goblin stojący najbliżej wzgórza chciał trafić paladyna, lecz jego włócznia nawet do niego nie doleciała. Zielonoskóry tylko warknął wściekle i dobył maczugi.

 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: [DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pn paź 15, 2012 11:27 pm

Sigismund von Angmar

- Oj synku, to doprawdy karygodne do czego zostaję zmuszany na stare lata! - jęknął sędziwy de Velazquez rozprostowując z chrupotem kości. Jednakże jedno groźne spojrzenie Sigismunda, który wciąż inkantował zaklęcie mające zapewne posłać w niebyt całą hordę wroga wystarczyło.

- Dobrze już dobrze, postaram się lepiej wczuć w sytuację...

Powiedziawszy to, Hrabia z klekotem swojej szczęki oraz wydobywającym się z niej charczącym odgłosem, który miał zapewne wzbudzić lito... umm... strach u przeciwników rzucił się do pokracznej szarży. Zamachnął się kościstą dłonią, jednakże chybił o włos. Stał teraz przy jednym z goblinów, które napastowały broczącego już krwią krasnoluda.

Ostatnio zmieniony pn paź 15, 2012 11:28 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
zarok
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 965
Rejestracja: pt sie 05, 2011 1:58 pm

Re: [DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

wt paź 16, 2012 5:16 pm

Fenvan

Gnom był niezmiernie zadowolony z powozu do którego został przydzielony. Nie chciał jechać na koniu jak jakiś wieśniak, a w jego powozie przynajmniej nikt nie patrzył na niego z góry, w końcu jechał z krasnoludem. Pobrzękiwał wesoło przez całą drogę na swojej wysłużonej lutni. Z zadowoleniem wysłuchał rozkazów Revana. Gnom nie musiał się budzić tej nocy, przynajmniej tak mu się wydawało. Kładąc swoją lutnie i kuszę obok posłania zapadł w głęboki sen...

*******

Gnoma obudziły odgłosy walki na zewnątrz. Szybko chwycił kuszę i stanął na równe nogi. Wyczekał na dogodny moment i posłał bełt w stronę goblina.

 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

wt paź 16, 2012 10:13 pm

Har Bravegem

- Nędzne gobliny - Har warknął, spluwając różowawą śliną na ziemię. Poprawił chwyt na toporze i tarczy, wziął głębszy oddech i z wyćwiczoną przez cztery dekady wprawą rąbnął najbliższego goblina przez łeb. Ostrze z dziecinną łatwością werżnęło się głęboko w drobne ciałko, niosąc niechybną śmierć. Jednocześnie kątem oka obserwował następnego goblina, przygotowując się do uników względem jego ataków.

Ostatnio zmieniony wt paź 16, 2012 10:14 pm przez Marcin19, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

śr paź 17, 2012 11:00 pm

Kolejne oszczepy poleciały prosto w Hara i Kabala. Jeden z nich niegroźnie przemknął obok krasnoluda, lecz drugi zahaczył o ramię paladyna.

 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

śr paź 17, 2012 11:14 pm

Kelt

Kelt zamachnął się i cisnął w najbliższego goblina.





Po czym wyciągnął kolejny sztylet i przygotował się do następnego rzutu.
 
Awatar użytkownika
Novack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 253
Rejestracja: pn lip 26, 2010 10:16 am

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

czw paź 18, 2012 10:13 am



Archibald zakłął pod nosem w języku swoich mniej szlachetnych przodków widząc, że Tanarukk nie ma zamiaru się ruszyć z miejsca.
~ Strateg się kurwa znalazł! ~ pomyślał mag i skrzywił się z niesmakiem.

Widząc, że nic tutaj nie wskóra, Archibald oderwał wzrok od orka i obrzucił szybkim spojrzeniem resztę pola walki. Spostrzegłwszy broczącego krwią krasnoluda, postanowił mu nieco pomóc. Z kieszeni wyciągnął małą kulkę wełny (w końcu jakiś komponent, z którego zdobyciem nie ma zbytnich problemów) i obracając ją w palcach, wyszeptał słowa prostego zaklęcia. Po chwili goblin, który stał przy krasnalu, przybrał jeszcze bardziej tępy wyraz twarzy, wskazując, że czar odniósł zamierzony skutek.

Po wyrzuceniu swoich włóczni gobliny nie były w stanie mu zagrozić atakiem dystansowym, dlatego Archibald postanowił zbliżyć się nieco do Tanarukka, tak by w razie potrzeby mieć go w bezpośrednim zasięgu swych zaklęć.

Ostatnio zmieniony czw paź 18, 2012 10:22 am przez Novack, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Arvelus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 815
Rejestracja: sob maja 12, 2012 7:50 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

sob paź 20, 2012 1:22 pm

Kabal du Barra

Pierwsze cięcie zostało wyprowadzone za wysoko. Trafienie w skroń zabiło by goblina, ale było łatwe do uniknięcia i nie doszło celu, ale miecz ani na moment się nie zatrzymał. Zatoczył niedokładny okrąg w powietrzu, niemal bez udziału siły Kabala. Głównie to musiał go, po prostu, pokierować i zrobił to niemal doskonale. Pierwszy błąd przekuty został w fortel. Goblin dopiero się prostował i jedynie zdążył zasłonić się drewnianą, kiepską tarczą. Flamberg przepołowił ją ucinając zielonoskóremu pół przedramienia i wżynając się głęboko, przez obojczyk i łopatkę, w pierś. Nawet nie miał siły krzyczeć z bólu, gdy ciężki, skórzany but oparł się na jego twarzy i pchnął z wielką (w odczuciu goblina) siłą, wyciągając ostrze z umierającego ciała. Kabal był już gotów do dalszej walki i dopiero w tym momencie dostrzegł, że coś wyrżnęło mu głęboką szramę na ramieniu.


Ostatnio zmieniony sob paź 20, 2012 1:25 pm przez Arvelus, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

ndz paź 21, 2012 10:54 am

Har Bravegem

Pociski goblinów nie wywarły na krasnoludzie najmniejszego wrażenia. Zwinnie uchylił się przed jednym z nich, po czym w dwóch błyskawicznych susach skrócił dystans do kolejnego przeciwnika. Nie ryzykował - ważył każdy krok, obierając najkrótszą ścieżkę. Gdy znalazł się przy adwersarzu ciął nisko i po skosie. Włożył w ten cios wiele siły, przez co efekt był więcej niż zadowalający. Stal rozcięła w pół nędzne ciałko, posyłając goblina wprost do trzewi otchłani.

 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

śr paź 24, 2012 1:40 pm

Kolejne gobliny padły pod ciosami magii i broni. Dwójka zielonoskórych ucięła sobie smaczną drzemkę, jeden był wstrząśnięty (zarówno czarem, jak i trafiony sztyletem, co wywołało dodatkowy wstrząs). Tanarruk zaszarżował z wzgórza, lecz jego ostrze chybiło Archibalda, który odskoczył z zasięgu, dając możliwość ataku porucznikowi Revanowi. Ten trafił pięścią prosto w szczękę, widocznie chcąc ogłuszyć przeciwnika, lecz ten tylko zaśmiał się głośno. Walka rozgorzała na dobre.

Fenvan, chcąc sprawdzić kuszę, która najwyraźniej się zablokowała, próbował trzasnąć nią o ziemię. Gnom miał niebywałego pecha, gdyż takie rzeczy nie dzieją się na co dzień, lecz jeden z koni spłoszył się i biorąc malca za goblina, roztrzaskał jego czaszkę kopytami tak, że nie było czego zbierać.

Ostatnio zmieniony śr paź 24, 2012 6:03 pm przez Corrick, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

śr paź 24, 2012 4:29 pm

- Ale bydle!
Kelt cisnął sztyletem celując w krocze tanarukka.
- Ej, może "spróbujemy" to nie zabijać!? przesłuchać czy coś...

 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: [DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

śr paź 24, 2012 4:42 pm

Sigismund von Angmar

Hrabia de Velazquez zaszarżował na potężnego orka. Tym razem, choć potężny zamach kościstych dłoni przypominał bardziej odganianie jakichś złośliwych insektów niż próbę ubicia zielonoskórego, trafił go raniąc boleśnie.

Sigismund w międzyczasie przymierzył się z kuszy w ostatniego goblina, który stał jeszcze na swych wykrzywionych nogach. Miał dużo czasu na wycelowanie, a bestia znajdowała się na tyle blisko, że nie sposób było chybić.

Bełt wbił się w podbrzusze goblina, który osunął się miękko na ziemię...

- Dobra panowie, jeśli myślimy poważnie o przesłuchaniu, to chyba teraz jest najwyższy czas zacząć działać w tym kierunku. - wykrzyknął radośnie Sigismund do towarzyszy, składając kuszę do kolejnego strzału
- Przypominam też, że mamy parę goblinów czekających w objęciach Morfeusza na naszą łaskę... bądź niełaskę. To a propos przesłuchań... jak dla mnie mamy już i tak pod dostatkiem zwłok.

Ostatnio zmieniony czw paź 25, 2012 7:46 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 7 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

śr paź 24, 2012 4:54 pm

Har Bravegem

Bitwa była wygrana - to jasne. Należało jeszcze odnieść z niej jak największe korzyści. Har pozwolił sobie na chwilę obserwacji. Zdolny do walki pozostał tylko wielki ork, czy raczej tanarukk, chociaż dla brodaczy wszyscy zielonoskórzy byli po jednej krwi. Warto było zasięgnąć języka więc Bravegem postawił wszystko na jedną kartę. Zaszarżował, wymierzając spadający po łuku cios toporem. W locie obrócił ostrze tak, by uderzyć płazem.

 
Awatar użytkownika
Novack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 253
Rejestracja: pn lip 26, 2010 10:16 am

Re: [DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

czw paź 25, 2012 3:20 pm



Wyraz zdziwienia na twarzy tanarukka, kiedy Archibald rozpłynął się w powietrzu tuż przed jego nosem, był niezapomniany.
- Niespodzianka! – wykrzyknął wyraźnie rozbawiony mag, pojawiając się kilka kroków od zielonoskórego.

Wykorzystując zaskoczenie swojego napastnika, Archibald ruszył w kierunku reszty swoich towarzyszy. Znajdując się w pewnej odległości od orka, postanowił dodatkowo ograniczyć mu pole manewru. Za pomocą jednego ze swoich zaklęć sprawił, że grunt pod stopami zielonoskórego pokrył się niezwykle śliską substancją. Czarodziej z uśmiechem na twarzy obserwował jak ork desperacko wymachuje rękami próbując za wszelką cenę zachować równowagę. W końcu nogi nieszczęśnika rozjechały się w widowiskowym szpagacie, a on sam zarył twarzą w ziemię.
~ Wygląda zupełnie jak ten służący na przyjęciu u nas w domu. Ojciec był wtedy bardzo niezadowolony.~ Na tę myśl młodzieniec wyraźnie spochmurniał. Rzucił tylko do towarzyszy:
- Panowie, ork jest wasz! Możecie z nim zrobić, to co uważacie za stosowne.

Ostatnio zmieniony czw paź 25, 2012 3:21 pm przez Novack, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Arvelus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 815
Rejestracja: sob maja 12, 2012 7:50 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pt paź 26, 2012 12:00 pm

Kabal du Barra

Rozejrzał się błyskawicznie po polu bitwy. Wygrywali. Choć tanarruk wciąż był przeciwnikiem z którym należało się liczyć. Nawet pojedynczne uderzenie topora może przepołowić, a jednak wszyscy tu byli jego towarzyszami. Trzeba zlikwidować zagrożenie.
Ryknął bojowo i zaszarżował.

 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pt paź 26, 2012 8:13 pm

Na placu boju pozostały dwa śpiące gobliny. A tanarruk został unieszkodliwiony w iście godnym przez Hara, hrabiego i Kabala. Najpierw szkielet rozdrapał bok orka, potem krasnolud obił potężnie żebra. Na końcu paladyn dokończył dzieła szerokim cięciem, przecinając stylisko potężnego topora i oddzielając głowę od ramion. Pozostało dobić gobliny i walka była zakończona.

 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pt paź 26, 2012 10:57 pm

Kelt podszedł do jednego ze śpiących goblinów, podrzucił w ręce sztyletem i rozejrzał się po towarzyszach.
- to co? kto chce "czynić honory" - wskazał ostrzem sztyletu nieprzytomnego
- pytamy o coś czy zostawiamy?
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

sob paź 27, 2012 9:09 am

Har Bravegem

Krasnolud odetchnął głęboko. Wsparł się na swym toporze, którego ostrze pokryte było lepką warstwą krwi. Omiótł wzrokiem pole bitwy i usatysfakcjonowany skinął głową. Podszedł do Kelta, który zainteresował się losem dwóch uśpionych potworów:
- Przesłuchajmy ich pierw. Może oszczędzą nam kolejnych niespodzianek. Jeżeli nic nie powiedzą zawsze można ich ściąć - brodacz wzruszył ramionami.
 
Awatar użytkownika
Novack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 253
Rejestracja: pn lip 26, 2010 10:16 am

Re: [DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

sob paź 27, 2012 5:42 pm



Bitwa była zakończona. Na polu walki leżało osiem nieruchomych ciał. Wprawdzie dwa gobliny jeszcze oddychały uśpione zaklęciem Sigismunda, ale Archibald nie przypuszczał, by taki stan rzeczy miał się długo utrzymać. Słysząc Kelta i Hara rozmawiających przy jednym z nieprzytomnych goblinów, Archibald rzucił do nich:
- Jeżeli chcemy z nich wydobyć jakieś informacje, to trzeba ich związać, zanim się obudzą.
- Na ścinanie i tak przyjdzie czas. No chyba, że chcecie ich wypuścić i ryzykować, że ściągną nam posiłki na głowę.
- z kamienną twarzą stwierdził czarodziej.

- Pozostaje jeszcze kwestia tego nieszczęśnika - Archibald wskazał na ciało Fenvana - Wypadałoby go pochować.
Widząc, że Otto zmierza w ich kierunku, młodzieniec zapytał:
- Rozkazy, poruczniku?
Ostatnio zmieniony sob paź 27, 2012 5:43 pm przez Novack, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Arvelus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 815
Rejestracja: sob maja 12, 2012 7:50 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

sob paź 27, 2012 10:05 pm

Kabal du Barra

Obrazek


Kabal odskoczył w tył, by nie zachlapała go krew tryskająca ze ściętej szyi. Podszedł dopiero po chwili. Gdy już się rozejrzał i upewnił, że to koniec walki. Przykucnął przy truchle i otarł miecz o szorty. Nie było jej wiele krwi, bo cięcie było błyskawiczne.

- Pozostaje jeszcze kwestia tego nieszczęśnika - Archibald wskazał na ciało Fenvana - Wypadałoby go pochować.

Dopiero teraz, podążając za palcem, wzrok napotkał ciało towarzysza. Sunita wykrzywił się w grymasie.
- Tak "na wszelki wypadek" zaznaczę, że szkolenie paladynów jedynie napomina o tym jak powinno się przeprowadzić ceremonię pogrzebową.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: [DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pn paź 29, 2012 12:57 pm

Sigismund von Angmar

Sigismund był absolutnie podekscytowany. Krew, śmierć i triumf. Dokładnie tak wyobrażał sobie pierwszą poważną potyczkę. Co więcej, towarzysze podróży byli na tyle kompetentni, że mimo przewagi przeciwnika wynikającej z zaskoczenia, zostali oni zmieceni, a oddział eskortujący nie odniósł prawie żadnych obrażeń. Obiecujący początek...

Pierwsze co zrobił, to podbiegł do truchła tanarukka i zaczął poszukiwania odrąbanej głowy. Leżała nieopodal, więc złapał ją za gęstą, szczeciniastą sierść na czaszce i podnosząc do góry wpatrywał się w ociekający posoką, paskudny czerep. Oczy maga aż świeciły z ekscytacji, wyraz chorobliwej fascynacji wymalowany na jego szlachetnej, młodej twarzy.

- Co myślisz Hrabio? Da radę? - Rzucił zadowolony z siebie do kościstego towarzysza.

Hrabia de Velazquez tylko z rezygnacją wzruszył ramionami, co można było poznać po cichym gruchocie kości. Gdyby jego oczodoły nie były puste, to zapewne przewróciłby jeszcze oczami.

Nie widząc sprzeciwu, Sig owinął głowę w jakąś tkaninę i z wyrazem triumfu na twarzy wpakował ją do leżącej przy ognisku torby podróżnej, ku lekkiej konsternacji towarzyszy.

Słysząc dyskusję o przesłuchaniu goblinów, nekromanta podszedł do małych śpiochów, schylił się i począł je z ostrożnością rozbrajać, odrzucając na bok małe toporki, oszczepy i maczugę, na wypadek, gdyby przedwcześnie się wybudziły.

- Może tak zostawimy temat pochówku, gdy zakończymy rozprawiać się z wrogiem, co? Czy ktoś z nas ma w ogóle linę? A nawet jeśli nie, to z nożami na gardłach te gobliny będą niewątpliwie skłonne powiedzieć wszystko, co wiedzą. Potem oczywiście zawsze możemy je jeszcze wypatroszyć.

Sig wysunął z rękawa sztylet i przykładając go do gardła jednemu z goblinów, z wypiekami na twarzy i uśmiechem na ustach kontynuował - Jeśli nie macie lepszych pomysłów, to przystawcie jeszcze ostrze topora drugiemu, chlasnąć po pysku i przesłuchujemy!
Ostatnio zmieniony pn paź 29, 2012 1:01 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 4 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pn paź 29, 2012 1:04 pm

Kelt przewrócił oczami.
- Nie wiedziałem że jesteśmy hanzą zhentów... "Szczurki" może i są paskudne ale nic nam juz raczej nie zaszkodzą, nie widzę powodu by je szlachtować. I tak się zesrają ze strachu i powiedzą nam wszystko co wiedzą - co raczej nie będzie długim wywodem...
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: [DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pn paź 29, 2012 2:11 pm

Sigismund von Angmar

- Ależ oczywiście, że musimy je zaszlachtować. - Ton głosu Sigismunda był spokojny i śmiertelnie poważny.

- Ta banda może być częścią dużo większej grupy przebywającej w okolicznych lasach. Nie ulega przy tym wątpliwości, że na wieść o ubiciu swoich kamratów, w tym dekapitacji dowódcy, będą ścigać nas do upadłego. No i wtedy będą zapewne w dostatecznie licznej grupie. - Mówiąc to wciąż ściskał w prawej ręce sztylet przyłożony do gardzieli "szczurka". Drugą rękę trzymał na policzku goblina, gładząc go czule, jakby próbował go uspokajać - by nie wybudził się od głosu dyskusji, która właśnie decydowała o jego życiu.

Na zakończenie zwrócił się do porucznika Otta:
- Nie możemy przecież narażać na zbędne ryzyko naszej misji, prawda?
Ostatnio zmieniony pn paź 29, 2012 2:11 pm przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Amon
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 554
Rejestracja: śr sie 25, 2004 9:19 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pn paź 29, 2012 4:02 pm

Kelt westchnął, kucnął przed jednym z goblinów, jednym ruchem sztyletu przeciął achillesy w obu nogach stworzonka. Zanim goblin zdążył wrzasnąć z bólu, Kelt dał mu w mordę.
 
Awatar użytkownika
Novack
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 253
Rejestracja: pn lip 26, 2010 10:16 am

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pn paź 29, 2012 7:44 pm



~ Sadystyczny kretyn! ~ Archibald z trudem się powstrzymał, żeby tego nie wykrzyknąć, widząc działania złodzieja.
~ Czy ten idiota niczego nie rozumie?! Właśnie rozwiał ostatnie złudzenia goblina, że wyjdzie z tego żywy. Nadzieja musi się tlić aż do samego końca. W końcu każde stworzenie, od najpotężniejszego Przybysza, aż po najmarniejszą istotę żywą, do działania potrzebuje motywacji. A jaką motywację ma trup do mówienia prawdy? Żadną! ~
Mimo, że starał się tego nie okazywać, Archibald był wściekły.
~ W dodatku przemawia, do goblina w jakimś obcym języku. Znakomicie! Zapewne nie przyszło mu do głowy, że tamten może go nie rozumieć... ~

Czarodziej rozejrzał się nerwowo dookoła. Zauważył, że drugi goblin jeszcze śpi.
~ Jeszcze nie wszystko stracone. ~

Mag wyciągnął ze swej podręcznej torby czarny aksamitny woreczek, rozwiązał go, po czym wysypał jego zawartość. Towarzysze z dużą dozą sceptycyzmu przyglądali się, jak mag obsypuje kostki goblina drobnym złocistym piaskiem. Nie wiedzieli, że piach pochodzi z pustyni Anauroch i jest tak przesycony pradawną magią Netheril, że potrafi się kształtować pod wpływem jedynie siły woli. Ojciec Archibalda przywiózł ten piasek z jednej ze swoich licznych wypraw i uwielbiał się nim posługiwać. Teraz pora na syna! Młodzieniec skoncetrował się i zaczął przekuwać wizję kajdan w swoim umyśle w rzeczywistość. Na początku nic się nie działo, lecz po chwili niewidzialna siła zaczęła łączyć ziarenka piasku w jednorodną masę. Wkrótce na nogach goblina pojawiły się złociste kajdany - tak solidne jakby przed chwilą zostały wykute przez doświadczonego kowala.

Ostatnio zmieniony pn paź 29, 2012 7:53 pm przez Novack, łącznie zmieniany 5 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Marcin19
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1677
Rejestracja: pt maja 29, 2009 11:06 am

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

pn paź 29, 2012 8:05 pm

Har Bravegem

Krasnolud nie bez cienia zainteresowania przyglądał się poczynaniom towarzyszy. Ich zachowania wiele mówiły o nich samych, w szczególności o dwóch najbardziej nietuzinkowych z nich - magach. Jeden z nich przejawiał niezdrowe zainteresowanie śmiercią i podróżował w towarzystwie hm... No właśnie czego? Drugi sypał piachem i odprawiał swoje czary. Obydwaj sprawiali wrażenie fircyków - z resztą jak niemalże cała czarująca branża. Bravegem splunął z niesmakiem na ziemię i wymruczał pod nosem niezrozumiałe inwektywy. Jeśli chodziło o los goblinów był on mu całkowicie obojętny. Widział stosy niewielkich trucheł liczone w setkach (choć nie koniecznie sam je usypywał) i śmierć dwóch kolejnych nie robiła na nim żadnego wrażenia. Z drugiej strony mordowanie bezbronnych istot...
- Mogę zarżnąć ich za was, jeśli macie jakieś opory - oznajmił.
 
Awatar użytkownika
Agnostos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2259
Rejestracja: śr paź 05, 2005 9:47 pm

Re: [DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

wt paź 30, 2012 10:10 am

Sigismund von Angmar

Sigismund wciąż klęczał przy śpiącym goblinie, obserwując z niemą fascynacją poczynania Kelta i czyniąc mentalne spostrzeżenia na temat jego techniki przesłuchań.
~ Podcięcie ścięgien! Jakże proste i skuteczne, muszę to zapamietać.

Gdy Archibald zakuł w magiczne kajdany drugiego goblina, Sig gwizdnął cicho i pokiwał głową, po czym rzekł do maga.
- Sztuczka bardzo przydatna, choć prawdę powiedziawszy to trochę jak rzucanie kajdan przed wieprze. Wieprzki są bezrozumne, więc gdy potrzeba bekonu, to się je szlachtuje. A te wieprzki tutaj są do tego bardzo niesymaptyczne.

Sigismund wstał. Jego goblin już i tak nie będzie w stanie uciec, a przesłuchanie go zostawi komuś ze znajomością języka zielonoskórych. Kelt chyba dawał sobie radę.

- Mogę zarżnąć ich za was, jeśli macie jakieś opory - oznajmił Har.
- Dziękuję uprzejmie mości wojowniku. Po prawdzie to przydałoby mi się poćwiczyć nieco rozbijanie czaszek... - powiedział Sig chwytając przytroczoną u pasa przypominającą buławę laskę zakończoną głową smoka i ważąc ją w obydwu rekach.
- Tkanka mózgowa pewnych rzadszych stworzeń jest bardzo cenym komponentem. Wstrząśnięta, nie zmieszana.
Ostatnio zmieniony wt paź 30, 2012 10:11 am przez Agnostos, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Corrick
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3050
Rejestracja: czw cze 07, 2007 10:04 pm

[DnD 3.5 FR] Wojna o Północny Szlak

wt paź 30, 2012 7:29 pm

Porucznik Otto westchnął i rzekł: - Spróbujcie przesłuchać gobliny, ja tymczasem zajmę się końmi. Wyglądają na spłoszone. Tylko nie bądźcie zbyt brutalni, w końcu to także humanoidy. - spojrzał znacząco na Kelta, który wykazywał szczególne predyspozycje do okrucieństwa. - Nie jesteśmy w Dambrath ani w świątyni Loviatar, żeby ich torturować. Dowiedzieć się wszystkiego, co uda się z nich wyciągnąć, potem ubić albo powiesić. Krótko. - powiódł twardym spojrzeniem po wszystkich, zatrzymując się dłużej tylko na Sigismundzie i Kelcie.

Obudzone gobliny najpierw zaczęły drzeć się wniebogłosy, potem dusić się bez wyraźnego powodu, by na końcu wydać się jeszcze mniejszymi niż były faktycznie, gdy zaczęły padać pytania. Dzięki znajomości orczego Kelt i Kabal zdołali naszkicować aktualny obraz sytuacji. Plemię orków i mniej więcej dwa razy tyle goblinów schodziło właśnie z gór Nether na szlak prowadzący do Sundabaru. Zamierzali przejść przełęczą Silverymoon, potem skręcić na Księżycową przełęcz. Oni byli tylko jednym z oddziałów "przedniej straży", jak powiedział goblin, choć sprawiał wrażenie, że nie bardzo rozumiał, na czym ta przednia straż miała polegać.

Gdy porucznik Otto usłyszał te słowa, chwilę milczał, jakby ważąc je, po czym rzekł: - Musimy ostrzec Silverymoon, oni przekażą wiadomość dalej. Niestety, nie dysponuję magią, która mogłaby zrobić to z miejsca, więc muszę to zrobić osobiście. Ruszymy przed świtem - wy w stronę Everlund, ja do Silverymoon. Podążajcie traktem, starając się jechać tak długo, jak tylko to możliwe. Powinniście dotrzeć do miasta w dwa dni. Spotkamy się na miejscu. Odpocznijcie, ja teraz popilnuję. - powiedział, idąc w stronę goblinów.

Gdy obudziliście się rankiem, dwa truchła goblinów dyndały na gałęziach drzew. Porucznik Revan skinął wam głową, wskoczył na konia i pogalopował w stronę Silverymoon. Ruszyliście w dalszą drogę. Po prawej stronie wciąż mieliście rzekę, po lewej (na południowym wschodzie) widniał płaskowyż, a kawałeczek dalej - Góry Nether, Śnieżne szczyty pełne potworów. Około południa dotarliście do wyżyny, gdzie droga była kamienista, co opóźniało pochód. Inna sprawa, że byliście praktycznie cały czas na otwartym terenie, bez możliwości schronienia się przed burzą, która miała niedługo nadejść, co zwiastowały ciemne chmury na niebie i zdobiące niebo nad szczytami błyskawice.

Nie minęła godzina a zaczęło obficie padać. Deszcz polepił wszystkim włosy, przykleił ubrania do skór i wprowadził ponurą atmosferę. Po przejechaniu może czterech mil, jadący na pierwszym wozie Har dostrzegł jaskinię, w którą można było wprowadzić wozy wraz z końmi. Przy bliższych oględzinach okazało się, że pieczara ta była kiedyś siedzibą klanu orków, na co wyraźnie wskazywały walające się wokół kości i porobione kupki chrustu. Po uprzątnięciu, wprowadzeniu wozów do środka, oporządzeniu koni i rozpaleniu ogniska, zajęliście się posiłkiem.

Minęło kilka chwil, nim w dźwiękach trzaskających gałązek usłyszeliście kroki kilku bądź kilkunastu osób. Niecałą minutę później do waszych uszu dobiegły przyciszone szepty, a kilkanaście sekund później pojawił się w blasku ognia wysoki półork z potężnym mieczem na plecach w towarzystwie dwóch osób: wysokiego, dobrze zbudowanego, ciemnoskórego mężczyzny o białych włosach z amuletem Talosa na piersi i nieco niższej rudowłosej córki elfów z dziwnym symbolem na twarzy.

- Patrzcie, patrzcie! Kogo tu nam przywiało! - ryknął półork, wywołując chaotyczny wybuch śmiechu półelfki. Ciemnoskóry jedynie skrzywił usta w parodii uśmiechu, w dalszym ciągu lustrując wszystkich białymi oczyma. - Przecież to prywatna jaskinia! Ja i moi chłopcy - wybacz, Lae - mamy tu swoje małe lokum. Możemy wam udzielić schronienia, jeśli macie odpowiednią ilość gotóweczki. - uśmiechnął się paskudnie. - Powiedzmy... - zastanowił się. - Po dziesięć od łba, dwadzieścia za konie, trzydzieści za wóz. W sumie to będzie dwieście dziesięć sztuk złota. - powiedział cichym, mocnym głosem czarnoskóry.

- Dobrze gadasz, Sorin! Ty to masz łeb, jednak czegoś w tych szkółkach świątynnych uczą! - półork palnął talosytę otwartą dłonią w plecy, lecz z równym powodzeniem mógłby uderzać w ścianę. Ciemnoskóry wpatrywał się ciągle w jedną osobę, stojąc niewzruszenie, z oczyma utkwionymi w Sigismundzie. - Cicho, Ref. - warknęła kobieta zwana Lae, co rusz spoglądając na Archibalda. Uniosła dłoń, przyłożyła ją do czoła potomka orków po czym machnęła drugą. Wyglądali, jakby rozmawiali w myślach. Półork chrząknął, kiwnął głową i rzekł: - Jestem skłonny zgodzić się na obniżenie ceny do pięciu sztuk za łeb, piętnastu za konia i wóz. Uwzględniając, że macie pięć koni i dwa wozy to będzie... - zastanowił się, wytężając umysł - Stówa! Ha, widziałeś Sorin! Umiem sam policzyć! - ryknął z radością. Ciemnoskóry tylko kiwnął głową, nie siląc się na odpowiedź. - To jak, płacicie czy uciekacie z powrotem na trakt?

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości