Witam. Mam do was pytanie czy warto warto wprowadzić na sesję jak wojna płci? Walka między rasami, warstwami społecznymi, klanami, organizacjami, gildiami, itp. jest praktycznie zawsze obecna w RPG. Ale z walką między kobietami a mężczyznami jeszcze nie spotkałem. Podam 2 możliwe przykłady:
Rzecz dzieje się w jakimś nie istotnym dla innych państwie.
Przykład 1: Mężczyźni po obcięciu władzy postanawiają zniewolić wszystkie kobiety i zrównać je do poziomu zwierząt. Uważają bowiem że kobiety są ich własnością. Powszechne stają się sklepy z kobietami, bez obaw można je gwałcić i zabijać. Oczywiście jest niewielka grupa rebeliantów (głównie rebeliantek) która stara się zmienić obecną sytuację.
Przykład 2: Grupa wpływowych kobiet przejmuje władze po zabójstwie cesarzowej. Postanawiają odebrać wszystkie przywileje mężczyzną ,gdyż uważają że zło jest spowodowane ich działaniem. zostają Zesłani do kopalń, kamieniołomów, itp. Porządek utrzymują liczne grupy najemników z ościennych państw, opłacanych z pieniędzy zabranych mężczyznom. Rebelianci starają się obalić władzę - z mizernym skutkiem.
Gracze stanęliby po jednej stronie konfliktu: popierająca władzę (Oddział do zwalczania rebeliantów(1), najemnicy(2)) lub po stronie partyzantów (buntownicy(1), walczący z władzą(2)).
Co o tym sądzicie: czy ma to jakieś szanse powodzenia, czy też powinienem szukać mieszkania bez klamek; oraz czy jest to pomysł na jednostrzał bądź dłuższą kampanię?
Dodam iż moja grupa składa się z samych mężczyzn.
(PS: jak zły dział to przenieście lub usuńcie)