Ja już widzę kilka pomysłów na różne kampanie.
Od zera do antybohateraNa początku zamiast czarnej zbroi maźnięta czarną farbą kolczuga, a najmroczniejsze zaklęcie w arsenale graczy to „gaszenie światła”. Stopniowe zdobywanie potęgi, pięcie się na szczyty niegodziwości.
Nie ma to jak w lochuRozbudowywanie lochu, budowanie nowych pomieszczeń, ustawianie wymyślnych pułapek, reklama przyciągająca bohaterów.
Podbijamy światManipulujemy władcami i dowodzimy armiami rzucamy klątwy na całe królestwa. Zabawa dla bardziej zaawansowanych lordów zła.
Ratujemy światNie da się podbić świata jeśli ktoś zrobi to przed nami. Sabotujemy plany konkurencji, podkładamy im świnie i ukradkiem pomagamy bohaterom idiotą. Wcielamy się w tajemniczego nieznajomego w czarnym płaszczu, dajemy im namiary na magiczne artefakty i dajemy im wskazówki dotyczące pokonania naszego konkurenta. Tylko żeby nikt się nie dowiedział bo będzie wstyd przed całą Radą Zła
Chcemy być dobrzyBohaterowie są potężnymi Lordami Zła ale na starość chcą się nawrócić. rozwiązują problemy metodami złoczyńców w dodatku znacznie przesadzonymi. Sprowadzają przez przypadek jeszcze większe problemy. Powiedzmy że chcą zdjąć kotka z drzewa. Zamienią drzewo w krwiożerczego enta, a ten strzęsie z siebie kiciusia i ruszy na miasta siać chaos i zniszczenie. Zadanie wykonane.
Udawane złoBG zajmują się pozorowanymi atakami na królestwa. Muszą tak wszystko ustawić by inwazja wyglądała groźnie i aby żadna ze stron nie poniosła zbyt wielkich strat. Tylko ani słowa sługusom i Radzie Zła – oni myślą że to na serio. Opłacają ich urzędnicy chcący ukryć braki w skarbcu i bohaterowie chcący zasłynąć w walce.
Zaczynanie od zera to nie jedyny fajny sposób rozgrywki.
A co do tworzenia bohatera tak jak to opisał TS to dobry pomysł ale raczej dla gry komputerowej niż papierowego RPGa
Tyle różnych początków ilu MG, nie ma co narzucać od góry.