Ts, pomysl jest bezbłędny, ale na razie nie chce mi sie tlumaczyc. Rzuce tylko takie hasla klucze - czemu cezar i marek antoniusz sie ze soba bili, skoro obaj byli rzymianami?
edit:
Dobra dzisiaj juz mi sie chce
skoro geisty daly swoim zarzadcom kolonialnym okrety do transportu urobku z kolonii, no to pewnie je przejęto. Na początku. Co do DG żyjących w koloniach i walczących ze sobą - wladza jest tu kluczowym motywem. Gdyby doszlo do takiego oderwania od Iglicy, powstalaby nowa sytuacja polityczna, w ktorej zarzadcy koloni staliby sie krolami, moze nawet bogami swoich spoleczeństw. Oczywiscie dawno temu. Co znowu oznaczaloby, ze musieliby im zapewnić to, co utracili wskutek buntu. A wiec zaczeliby ze soba walczyć. Wtedy jeszcze mogli uzywać żaglowców skoro to przeszlość. Dopiero potem Igliczanie wpadli na pomysl ropy, rafinerii i wyższych technologii, dzieki czemu stali sie monopolistami i wszystkim zaczelo zależeć żeby ich lubili. Tylko tym razem zaczeli sprawowac kontrole ekonomiczna, nie militarna.
Oczywiscie DG zależy na HZlocie. Po to powstaly kolonie, jako zrodla tego surowca. Oczywiscie mozna zrobic tak, ze ta technologia byla zgubą "bogow" kolonijnych - ludzie uzbrojeni w nowe cacka dosc szybko porobili przewroty i obalili bogow w wiekszosci krain. Czesci udalo sie zbiec na Obrzeża, gdzie maja wiecej HZlota i znow stali sie bogami dla prymitywow.
Co znow oznacza, ze czekaja na dzień w ktorym pojawia sie stalowe kolosy i przepędzą ich i stąd. Bo w koncu Iglica jest sprytna i machinacjami roznymi steruje ludźmi, by zapuszczali sie coraz dalej i kolonizowali nowe tereny, prowadzac polityke eksploatacji podbitych terenow, jak Rzym niegdyś u nas. Przy okazji pozbeda sie konkurencji w postaci DG ktorzy dawno temu sie zbuntowali.
Mamy tu mit prometejski i lucyferiański w jednym
( bo to praktycznie to samo)