Zrodzony z fantastyki

 
zigzak

WTS: Grannies & Grandpas

pt sie 31, 2012 9:18 pm

Wrzucam dziś na WTS nowy projekt, do współpracy nad którym serdecznie zapraszam.

Nie jest to Dungeons & Dragons, nie jest to Labirynths & Lycanthropes, nie jest to także Mazes & Minotaurs. Ani nic w podobny rzucik.

To coś kompletnie innego, stary pomysł na erpega sprzed lat, który niedawno skatalizował się na nowo pod wpływem najnowszych newsów nt. Schlamhammera autorstwa sila, projektu zgłoszonego wstępnie do Rzutu na Inicjatywę.

Dziś wskoczył na miejsce osatni puzelek na miejsce, więc uważam pomysł za na tyle dojrzały, by go przedstawic.
I nie jest to bynajmniej projekt jajcarski, tylko jak najbardziej poważnie. Nazwa jest robocza, i może powodowac pewne skojarzenia, ale jej obecna forma to efekt zastraszenia i szantażu emocjonalnego, wymuszonego przez siły wojujące o równouprawnienie. Ulegam mu niechętnie, ale cóż zrobic?

Tak więc przedstawiam wam (tu przecięcie wstążki, kurtyna się podnosi, hostessy i hostowie odciągają na bok płachtę, błysk fleszy i huk korków od szampana) swój najnowszy pomysł:

Grannies & Grandpas

Czyli "Babcie i Dziadkowie". To nie jest żart, choc nazwa jest wybitnie robocza, i na 200% zostanie zmieniona. Proszę nie traktowac członu "Grannies" jako odnośnika do miejsca, a "Grandpas" jako odnośnika do antagonistów występujacych w grze - to wymuszenie genderyczne. Zwróccie uwagę, że układ nazwy jest tak skonstruowany, by kobiety miały uprzywilejowaną pierwszą pozycję. To taki ukłon z mojej strony do Pań.

Dobra, a teraz na serio.
"G&G" to gra o Starości. Niegdyś chciałem stworzyc pełnoprawną mainstreamową grę o tej tematyce, ale to chyba nie ma sensu. Postanowiłem więc przejśc w stronę niewielkiej, specjalistycznej gierki, czyli raczej coś w rejonie Independent.

Dlaczego Starośc? RPG to domena ludzi młodych, ich bohaterowie to zwykle młodzi, prężni, przystojni, ultrawypaśni mężczyźni i takież kobiety, kładący wrogów tuzinami, zmieniający oblicze świata, dokonujący heroicznych czynów. Problem Starości jest zwykle pomijany, albo traktowany bardzo pobieżnie, jakby twórcy gry zakładali, że bohaterowie rpgowi nie dożyją starości, lub że gracze ich porzucą dużo wcześniej, niż nastąpi jakakolwiek deterioracja postaci.

Gra ma więc eksplorowac zagadnienie Starości i starzenia się bohaterów. "Podstarzały Bohater" to czesty motyw w fimach i literaturze, także fantastycznej. Detektyw John Hartigan w "Sin City", Cohen Barbarzyńca w "Świecie Dysku", Jericho Cane w "End of Days", Bruce Wayne w "Batman Beyond", mój ulubiony Comedian w "Watchmen", ekipa z "Expendables", Elvis Presley w "Bubba-ho-tepie" ... przykładów znaleźlibyśmy mnóstwo.
Starzejacy się, odchodzący do lamusa eks-bohaterowie, którzy powoli przegrywają z Kostuchą, z roku na rok, z miesiąca na miesiąc, z dnia na dzień tracą siły, aż do smutnego końca. Młodzi ludzie rzadko przejmują się tym tematem, mając przed sobą jeszcze wiele lat życia i nie myśląc o starości - nie zakładam więc jakiejś wielkiej popularności tej gry, ale może pare osób się skusi, by pomóc przy jej tworzeniu, a jak sie uda coś zbudowac - może także i zagra?

Byc może już istnieje taka gra, przyznam, że nie śledzę nowinek (i starszych) erpegowych. Jesli tak, to zobzczymy, może uda się zrobic coś nowego mimo wszystko.

O czym byłaby nasza gra?
O Starości. O wyścigu z czasem. O ostatnim Wielkim Czynie naszego bohatera. O tym, w jaki sposób zechce odejśc - parafrazując Kurgana z "Nieśmiertelnego": Czy woli odejśc w płomieniach chwały, czy powoli gasnąć , umierając?
Bohaterowie "jeszcze raz" będą musieli stanąc przeciwko swojemu największemu Nemezis. Tym razem nie będą muskularnymi superszybkim pancernikami, a coraz starszymi, schorowanymi starcami, którzy oprócz Nemezis będą musieli pokonac przede wszystkim własne słabości. Śmiertelne choroby, demencja, krótkowzrocznośc, zawały, udary, reumatyzm, artretyzm, paraliż, wylewy - to wszystko i wiecej będzie nękało naszych bohaterów.

Mechanika?
Prosta, raczej w stronę narracyjnej, jednakże z mechanizmem testów losowych. Na razie tylko koncepcja, ale na postac składałoby się kilka wspólczynników, Cech, oraz "klasa". "Klasa" to określenie umowne, oznaczające profesję, jaką wykonywał nasz emeryt w przeszłości, ale także "choroby zawodowe", jakich się nabawił.
"Wojownik" - Jako że, całe życie tłukł się po traktach z bandziorami może liczyc na ubytki ciała, takie jak brak oka, nosa czy ręki. Spanie po gościńcach, w chłodzie i głodzie również nie jest zbyt zdrowe - duża szansa, że będzie go wykręcało lumbago. Do tego dodajmy "stare rany", które będą naprawdę doskwierac postaci.

"Złodziej" - niegdyś chytra i zwinna łasica, dziś będzie opasłym opojem, otoczonym używkami i bogactwem - w końcu skoro przeżył, to znaczy że był aż tak dobry. Choroby serca, otyłośc, alkoholizm lub narkomania... podoba wam się taka postac?

"Mag" - postac, która dotarła nieco zbyt daleko. Szaleństwo, utrata kontaktu z rzeczywistością, uganianie się przez całe życie za jakąś idee fixe - to zostawia ślad, także fizyczny. Może jakieś mutacje, choroby nowotworowe, przeróżne efekty uboczne rzucania czarów, ostre uzależnienie od kawy i papierosów (Świat Dysku!), do tego oczywiście totalny brak higieny (nerd w końcu) i odpowiedniej diety (magiczne substytuty), da nam postac wychudłego Nosferatu.

"Kapłan" - niegdyś wojownik za wiarę, dziś starzec przepisujacy księgi w zapomnianej piwnicy zapomnianego klasztoru i leżący krzyżem całymi dniami, by odpokutowac swe życie doczesne. Dieta postna da nam żylastą, może nawet i wciąż sprawną postac (na tle innych "klas"), ale za to będą trapic ją inne przypadłości. Być może częściowa ślepota, spowodowana latami przebywania w skryptorium, byc może artretyzm (efekt przeciągów w klasztorze i spania na desce) oraz najważniejsze - bojaźń boża i oczekiwanie na bliski koniec.

Podobne "klasy" w tym stylu. Zresztą, wcale nie musi to byc zrealizowane w ramach settingu fantasy. Możemy zrobic to równie dobrze w cyberpunku (moja najfajniejsza postac to 30+ letni "emeryt" solos, dla którego każdorazowe włączenie dopalacza to ryzyko zawału) czy w naszych czasach. Każda epoka będzie interesująca, każda ma własne drogi do odkupienia, własne ścieżki chwały.

"Klasa" będzie określac zestaw umiejętności postaci, brane intuicyjnie - wiadomo, że wojownik będzie umiał walczyc, a mag - czarowac.
A właściwie... wiadomo, że kiedyś potrafił.
Teraz będzie to wymagało testów w niektórych przypadkach, czy bohaterowi nie strzeliło w krzyżu, nie zerwało się ścięgno, itd.
Bohater będzie miał zestaw cech, fizycznych, duchowych i mentalnych. Jesli któraś z nich w skutek działania BG spadnie do zera, postac umiera, zostaje sparaliżowana (i umiera), zapada w spiączkę ( i umiera) traci zmysły (i umiera) czy popada w demencję (i umiera).
Każda z cech jest równocześnie "HPkami" postaci, i każdy "krytyk" przy teście którejś z nich oznacza jej zmniejszenie. Oczywiście testy wykonywane będą w wyjątkowych sytuacjach, nie np przy krojeniu chleba :)
Dodatkowo, mg będzie prowadził dwie "postaci" - Przeznaczenie i Śmierc. Przeznaczenie będzie chronic BG przed Śmiercią, Śmierc zaś będzie nastawac na życie bohaterów, przychodząc od czasu do czasu i żądając oddania kolejnego kawałka życia. BG będą mogli negocjowac z Przeznaczeniem, w zamian za czasową ochronę przed zakusami Śmierci, oraz wymykac się Śmierci i oszukiwac ją na różne sposoby - przynajmniej na jakiś czas. Dla niektórych obie te postaci mogą byc tym samym.
Dodatkowo BG mogą krótkotrwale odzyskiwac "dawny blask", poprzez stworzenie krótkiej opowieści ze swej przeszłości, opisując swoje wielkie czyny. Dzięki temu mogą czasowo "odmłodniec" czuc się znowu młodymi i silnymi. Ale i za to zapłacą cenę.

Czekam na komentarze, pytania i pomysły.
 
zigzak

WTS: Grannies & Grandpas

sob wrz 01, 2012 1:40 pm

zigzak

[del] [ed] Ocena: 0 (+1) [troll]
Nie znam Monastyru.

Ale podobno da się to zrobic lepiej.
Edit: I nie wiem, co Monastyr ma wspólnego ze starością, starzeniem się itd. To ma byc tematyka tej gry, razem z rozbudowanym elementem mechanizmu popadania w entropię.
31-08-2012 21:30
Kamulec

[del] Ocena: +1 (+1) [troll]
Z Monastyrem wspólne ma to:

"O wyścigu z czasem. O ostatnim Wielkim Czynie naszego bohatera. O tym, w jaki sposób zechce odejśc - parafrazując Kurgana z "Nieśmiertelnego": Czy woli odejśc w płomieniach chwały, czy powoli gasnąć , umierając?

Bohaterowie "jeszcze raz" będą musieli stanąc przeciwko swojemu największemu Nemezis"
01-09-2012 00:13
Eliash

[del] Ocena: +1 (+1) [troll]
Monastyr ma założenie, że grasz już starym próchnem które najlepsze lata ma za sobą.

Do tego naprawdę w tej grze masz tak żałosne umiejętności i resztę, że Twoja postać realnie jest zerem i jeszcze w walce tracisz współczynniki, ubuwają one też z czasem, a rany wyłączają postać z gry na kilka miesięcy....

Niby klimatyczne. A jednak chyba nie dojrzałem do Monastyru który pięknie porasta kurzem o_O
01-09-2012 01:26
zigzak

[del] [ed] Ocena: 0 (+1) [troll]
Ojoj, to rzeczywiście podobnie. Heh.
Ja jednak widzę to jako indiasa, bez jakiejś morderczej mechaniki - i niekoniecznie w mrocznym świecie quasiwarhammerowym.

Ale serio gra się tam próchnem? Zawsze (z recek i opowieści kolegów) wydawało mi się, że to gra o ludziach upadłych, utytłanych w błocie i sumieniu, taki WoD w Warhammerze.

No, ale jeśli Monastyr to rzeczywiście gra o starych tetrykach, to fakt, ten pomysł nie ma za bardzo racji bytu.
Chyba, że jako alternatywa.
01-09-2012 03:37
Kamulec

[del] Ocena: 0 (+1) [troll]
W Monastyrze domyślny wiek postaci to mniej więcej 40 lat. Postać ma bogatą historię, ale coś skłoniło ją do usunięcia się w cień. Po latach dzieje się coś, co skłania dawnych towarzyszy, by ponownie wplątać się w wir wydarzeń.

Przy domyślnych zasadach tworzenia bohaterów, postacie na start nie wybijają się, ale mają pozycję społeczną (szlachta), majątek i sojuszników.
01-09-2012 03:46
Krzemień

[del] Ocena: +1 (+1) [troll]
Jeśli już komuś chce się przebijać przez mechanikę walki w Monastyrze to ma spore szanse, że walka będzie ostatnią dla jego postaci. Jesli cała drużyna bierze udział w walce to są spore szanse, że na tej walce kampania się skończy. Wiem z własnych doświadczeń.
01-09-2012 10:55
zigzak

[del] [ed] Ocena: 0 (+1) [troll]
Pomijajac fak, ze pewnie na etapie cywilizacyjnym ludków Monastyru 40 latek to już stary dziad, dodatkowo zniszczony jesienną gawędą i trybem życia w cieniu:

Tutaj założenie wygląda tak - kiedyś byłeś wielkim bohaterem. O twoich czynach krążą legendy. Samotnie powstrzymałeś armię na moście, osłaniałeś odwrót króla, ukradłeś największy klejnot na świecie, włamałeś się do najlepiej strzeżonego skarbca, zamknąłeś wrota do Piekielnych Wymiarów, itd, itp. Byłeś kimś. Dziś masz przed sobą może kilka miesięcy życia, jesteś starcem, który z jakichś powodów chce/musi dokonać jeszcze jednego, heroicznego czynu. Jestes stary, schorowany, ciało i umysł coraz bardziej go zawodzą. Ma jednak w sobie wciąż coś, co trzeba by nazwać "hero quality" - i to między innymi na niej chcę się skupić, wyekstrachować z BG ten katalizator wielkich czynów. Bo łatwo być bohaterem, mając klatę Arnolda, wzrok Sokolego Oka i pełne uzębienie gwiazdy filmowej.
Cholernie trudno zrobić to, gdy jest się wrakiem. W tym przypadku - zgrzybiałym starcem.
Drugim elementem gry byłoby pokazanie wlasnie tego przemijania. Do dzis jestem pod wrażeniem bonusowej lokacji w Falloucie 2 - "Caffee of the broken dreams", jesli mnie pamięć nie zawodzi. Bohater trafia tam do opuszczonego miasteczka, do ktorego jego przodek trafił tuż po opuszczeniu schronu. Tylko że wtedy to miasteczko było prężnym, pełnym życia miejscem, dzis to ruiny, i jedyny budynek to dawna knajpa/kasyno, w ktorej w jedynce robilismy swoje pierwsze misje. Siedzą tam postaci graczy z jedynki, w niebiesko-żółtych piżamach i wspominają co ciekawsze sceny z jedynki. "A pamiętasz..." itd.
Niesamowite wrażenie. Cos takiego tez chcialbym zawrzeć w tej gierce. Nie tylko w formie degradacji swiata, ale takze jego rozwoj. Niech gracze zobaczą miasto, ktore niegdys uratowali, a ktore dzis jest preznym osrodkiem handlowym. Niech widzą pomniki, słyszą pieśni na swą cześć. Moze wędrowna trupa aktorów da przedstawienie kukielkowe, inspirowane czynami bohaterow? Dzieci bawiace sie w Pogromców Zła Sprzed Lat? To nie ma byc mroczny, ponury świat gdzie wszystko umiera. To ma być żywy, wspaniały swiat, ktory jest taki dzięki bohaterom, ktorzy wlasnie się z nim żegnają, być może ratując go ponownie.
Bohaterowie mogą spotkać po drodze swoich sprzymierzeńcow z dawnych lat, albo odwiedzic ich groby. Co tam, mogą spotkac swoich dawnych wrogów, albo zatanczyc na ich kurhanach. Wrogów, rywali, ktorzy dzis mogą juz byc kims zupelnie innym. Byc moze ktorys z nich pod wplywem BG zmienil postepowanie, nawrocil sie na stronę Dobra i dzis bedzie sojusznikiem?
A moze wlasnie dawny sojusznik, przyjaciel, skusil sie w strone zla (obi wan vs vader) i trzeba go powstrzymać?
Pomysłów jest sporo, choc zdaję sobie sprawę, że zainteresowanych graniem dziadem z wielkim doswiadczeniem i sercem, ale bez supermocy będzie niewielu.
Jesli tak, odłożę temat na półkę i wrócę do niego kiedyś, byc może.
01-09-2012 11:28
Eliash

[del] Ocena: +1 (+1) [troll]
@zigzak

Nie wiem jak chcesz to rozwiązać dokładnie, ale może warto spróbować. Bo mi pomysł na wojownika, złodzieja i czarodzieja, których przedstawiłeś w notce niesamowicie się spodobał :)
01-09-2012 11:35
Bielow

[del] Ocena: +1 (+1) [troll]
A kiedy te Progeny? Bom ciekaw czy sie bez Kickstartera obejdzie ;]
01-09-2012 11:35
zigzak

[del] [ed] Ocena: 0 (+1) [troll]
Progeny powstaje, ale ostatnio wolniej, bo zajmuję się czyszczeniem Novej z naleciałosci wieków :)
Robię mapki, przygotowuję podstawy ekonomiczno-polityczne świata... Ale jak cos mi wpada do Progeny, to zapisuję oczywiscie.
Dlatego G&G wrzucam do WTSu - niech sobie leży, jako "relaks" na czasy, gdybym się nudził albo mial dosyc Novej na chwile i nie byloby pomyslow do Progeny.

Eliashu - kilka pomysłow na rozwiazania jest. Przykładowo myślałem o mechanice InSpectres, ktora wlasciwie po lekkich przeróbkach dałaby mniej więcej to, do czego zmierzam. Ale to tylko jeden z konceptów.
Wymyslilem np, ze BG ma wolny wybór w kwestii tego, jak potężny był jego heros w przeszłości. Mogl byc zwyklym szeregowym czarodziejem biurokratą, albo epickim herosem w stylu Gandalfa, Elminstera czy Dumbledore'a. Im wiekszy epik, tym lepsze "skile" - ale też większe obciązenie organizmu w przeszlosci, a wiec slabsze statsy dzisiaj/więcej "chorob zawodowych".
Acha, jako ze to opowiesc o starosci i umieraniu, kwestie niesmiertelnosci i wskrzeszania raczej odpadają. Choc z drugiej strony, poszukiwania Fontanny Młodości czy Drzewa Życia tez mogą byc jakąś fajną formą questa dla ekipy umierających dziadków.
"skile" widzę jako bardzo luźne pakiety umiejętnosci danej "klasy". Nie ma co sie zastanawiac, czy epicki bohater lepiej wali toporem czy nożem. Epicki wojownik walczy epicko (kiedys walczył) jezdzil konno epicko, nosi zbroję epicko, biega epicko, skacze epicko, podrywa dziewki karczemne epicko, dowodzi oddzialem epicko i robi wszystko to, co epicki wojownik powinien robic epicko. A np Legendarny wojownik bedzie klase nizej. Słynny jeszcze niżej, a Sławny jeszcze niżej.
I teraz tak - nie ma to znaczenia przez większosc czasu - co z tego ze mogles kiedys machac mieczem jak szaleniec, skoro dzis wykręca cię lumbago? Im bardziej epicki bohater, tym wieksze lumbago (albo cos innego).
Tak wiec przez wiekszosc czasu nic ci po skilach, gdy ogranicza cie doczesna zruinowana powłoka.
Ale są momenty, gdy te epickie legendarne czy slawne poziomy sie przydają - wtedy, gdy bohater "przypomina sobie mlodosc" i na chwilę znow staje się młody i potężny. Jednakze placi za to wyczerpaniem organizmu, bo Śmierć/Przeznaczenie prowadzi jego rękę, ale rownoczesnie zabiera co swoje w miedzyczasie.
Im wiekszy epik, tym szybciej zabiera.
Tak to mniej wiecej wygląda wstępnie, ale jestem otwarty na propozycje.
01-09-2012 12:05
Nuriel

[del] Ocena: 0 (+1) [troll]
Ten Twój indias to mi wygląda trochę jak Monastyr oglądany w krzywym zwierciadle (albo oczami Ariochów czy innych Laverisów).

Bohaterowie Monastyru są szlachcicami w wieku średnim (wcale nie steranymi życiem jak zdajesz się to sugerować) i o twardym kręgosłupie moralnym - na myśl przychodzi tutaj "Człowiek w żelaznej masce" z 1998 r. Muszkieterowie nie mieli tam jakichś radykalnych problemów zdrowotnych (a przynajmniej nie takich które by im przeszkadzały wywijać szpadą jak młodzieniaszkowie). To jest ciekawa konwencja, która bardzo dobrze sprawdza się na sesjach. Dobrze oddaje zmagania podstarzałego żołnierza który od 10 lat nie trzymał w ręce miecza bez popadania w groteskę.

Fajne mogłoby być też humorystyczne podejście a'la Srebrna Orda z kart Świata Dysku - 90 letni wściekły berserker który najchętniej odgryzłby smokowi szyję... gdyby tylko sztuczna szczęka nie wypadała mu co chwilę.

Twoja wizja natomiast jest strasznie karykaturalna - granie pokonującym smoki i demony Drizztem który nie może goblina ubić bo mu powykręcane reumatyzmem stawy odmawiają posłuszeństwa? I to wszystko na poważnie? Co w tym "fajnego" (rozwijającego itd.)?
01-09-2012 12:54
zigzak

[del] [ed] Ocena: 0 (+1) [troll]
Nurielu, chwileczkę.
Jak napisałem, nie znam monastyru, tylko z opowiesci. I dokładnie na podstawie nich mam ogląd, ze wyglada on dokładnie tak jak mówisz. Że nie gra się w nim starcami.
Natomiast pojawiło się parę głosów, że takie samo, że podobne - więc dociekam. Dzięki za wyjasnienie. i niczego nie sugeruję, bo jak mówię - nie znam. Opieram się na opiniach, chocby tych, które wyżej zamieścił Eliash czy Kamulec.

Natomiast co do groteski - spójrz na przykłady takich "eks-bohaterów", które podałem w notce (pomińmy tego Cohena, jako rzeczywiście postac komediową). Co jest groteskowego w bohaterze np Sin City? Stary facet, po kilku zawałach, niegdyś twardy glina, ciało go ciągle zawodzi, chce zrobic coś dobrego przed śmiercią, która i tak go wkrótce dopadnie?


Pytasz o to, co w tym rozwijającego. Wydaje mi się, przynajmniej ja tak to czuję, że dużo nauki można wyciagnąc z grania postacią, która jest fizycznie słaba i musi pokonac własne ograniczenia, by móc pokonac pozostałe przeciwności.
Granie z takim brzemieniem to jak bieganie w maratonie z ciężkim plecakiem - dodatkowe utrudnienie. Ale może i satysfakcja większa?
Poza tym, wydaje mi się, że spokojnie można by tu wykorzystac "doświadczenia" graczy, którzy już grali herosami - i grac właśnie doświadczeniem, a nie współczynnikami. Taki stary, rozpadający się weteran powinien byc dośc doświadczony (a to doswiadczenie można zasymulowac "wiedzą" graczy grających w inne systemy, prężnymi Clarkami Kentami). Co za tym idzie, powinien umiec sobie poradzic sprytem tam, gdzie mięśnie zawodzą.
Nie możesz kopnąć przeciwnika w szczękę? Kopnij go w jaja.
I to może byc też fajne doświadczenie dla graczy - np. mogą sprawdzic, czy rzeczywiście czegokolwiek się "nauczyli" w trakcie innych sesji RPG. A może rzeczywiście jadą wyłącznie na stasach i współczynnikach, i bez nich są niczym?Co stanowi o "bohaterstwie" twojej postaci? Współczynniki, czy wielkie serce? Czy masz odwagę, by stanąc naprzeciwko świata słaby i chory, czy jesteś tylko kozakiem za zbroją młodości i siły?

To są pytania, które sam chętnie sobie zadałem, myslac nad G&G.
To nie ma byc groteska, nie ma to byc karykatura, i to ma byc na poważnie.

Pytanie gry jest proste - czy po utracie mocy wciąż jesteś bohaterem?
01-09-2012 13:31
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

Re: WTS: Grannies & Grandpas

sob wrz 01, 2012 4:04 pm

1 niechlujnie napisane.
2 Monastyr to specyficzny przypadek.
3 Starczy ars magica/pendragon.
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

WTS: Grannies & Grandpas

sob wrz 01, 2012 4:16 pm

Tak po prawdzie nazywanie ludzi 40+ Grannies & Grandpas to wręcz niekulturalne. Aczkolwiek jak już inny zwrócili ci uwagę, już jedno RPG o bohaterach przeżywających kryzys wieku średniego już powstało. Tym samym nie widzę w twoich założeniach tej "starości", raczej okres przed nią.
 
zarok
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 965
Rejestracja: pt sie 05, 2011 1:58 pm

Re: WTS: Grannies & Grandpas

ndz wrz 02, 2012 6:10 pm

Odrazu mi wskoczyło po pobieżnym przeczytaniu tematu :).


Ciężko coś mi napisać, podpiąć się pod temat bo przynajmniej dla mnie jest strasznie nieczytelny, ale coś co mi się strasznie nie podoba to pomysł na mechanikę. Idealnie by tu pasowała mechanika typu M&M lub Tristat, a przynajmniej części niej. Dla przykładu system komplikacji i punktów szczęścia. Ustalamy dla swojej postaci komplikacje np "skleroza", w trakcie gry jeśli gm uzna to za stosowne, postać zapomni czegoś ważnego w danej chwili, ale w zamian dostanie właśnie ten punkt szczęścia, który może zużyć w dowolnym momencie do heroicznych czynów wykraczających poza jego możliwości.

Ja tak to widze, moim zdaniem najważniejsza w tym przypadku byłaby możliwość personalizacji postaci na każdym jej kroku, czyli wybieranie sobie klocków za punkty pasujące do niej, pójście w sztywne klasy, nawet jeśli mają tylko opisywać przeszłość wydaje mi się ogromnym błędem :) .
 
Gedeon

WTS: Grannies & Grandpas

ndz wrz 02, 2012 6:44 pm

To jest bardzo ciekawy pomysł na postacie, na kampanię itd. Bardzo ciekawy.
Ale żeby robić z tego oddzielny system? Po co i dlaczego, skoro kampanię o ,,babciach i dziadkach" można rozegrać w każdym settingu i na każdej mechanice? Z tego co kojarzę, to nawet w takim DnD są zasady dla postaci w starszym wieku. Generalnie MG i gracze mogą sobie dobrać mechanikę jaką tylko chcą.
A po drugie - nie ma sensu tworzyć całego systemu dla rozegrania jednej kampanii/przygody na ,,drużynę". Bo powiedzmy sobie szczerze, ile razy graczom będzie się chciało tworzyć postacie dziadków przeżywających ostatnią przygodę życia?
 
Awatar użytkownika
gacoperz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1397
Rejestracja: sob paź 01, 2011 8:44 am

Re: WTS: Grannies & Grandpas

ndz wrz 02, 2012 9:16 pm

Gedeon pisze:
A po drugie - nie ma sensu tworzyć całego systemu dla rozegrania jednej kampanii/przygody na ,,drużynę". Bo powiedzmy sobie szczerze, ile razy graczom będzie się chciało tworzyć postacie dziadków przeżywających ostatnią przygodę życia?

To zazwyczaj zależy od "śmiertelności" systemu. :P

Poza tym system mający wydobyć pewne konkretne motywy to wbrew pozorom dobra rzecz. O ile oczywiście będzie się zajmował tym, co obiecuje, a nie okaże się kolejnym systemem "uniwersalnym" z doczepionym "klimatycznym ględzeniem"

Co do samego replayability takiego systemu, The Mountain Witch na przykład ma niezłe replayability, a cały system to jest jedna dość konkretna przygoda.
 
Awatar użytkownika
Albiorix
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2265
Rejestracja: pn gru 20, 2010 10:10 pm

WTS: Grannies & Grandpas

pn wrz 03, 2012 2:21 am

Systemem o dziadkach jest Ars Magika :) Ma mechanikę starzenia się i chorów i ma mechanikę ważenia eliksirów młodości. Czas kampanii tak tam leci żwawo że zwykle rozwinięci magowie to magowie starzy.
 
zigzak

WTS: Grannies & Grandpas

śr wrz 05, 2012 9:02 pm

Dzięki za komentarze.

Ogólnie, wyjasniając tak na szybko - gra ma byc w nurcie indie, czyli bardzo wyspecjalizowana na jeden typ grania. Faktycznie, trochę chaotycznie to opisałem, postaram się to jakoś uporzadkowac i ociosac, ale to za jakis czas.
Jeśli macie jakieś konkretne pytania, uwagi, zapraszam.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość