Wrzucam dziś na WTS nowy projekt, do współpracy nad którym serdecznie zapraszam.
Nie jest to Dungeons & Dragons, nie jest to Labirynths & Lycanthropes, nie jest to także Mazes & Minotaurs. Ani nic w podobny rzucik.
To coś kompletnie innego, stary pomysł na erpega sprzed lat, który niedawno skatalizował się na nowo pod wpływem najnowszych newsów nt. Schlamhammera autorstwa sila, projektu zgłoszonego wstępnie do Rzutu na Inicjatywę.
Dziś wskoczył na miejsce osatni puzelek na miejsce, więc uważam pomysł za na tyle dojrzały, by go przedstawic.
I nie jest to bynajmniej projekt jajcarski, tylko jak najbardziej poważnie. Nazwa jest robocza, i może powodowac pewne skojarzenia, ale jej obecna forma to efekt zastraszenia i szantażu emocjonalnego, wymuszonego przez siły wojujące o równouprawnienie. Ulegam mu niechętnie, ale cóż zrobic?
Tak więc przedstawiam wam (tu przecięcie wstążki, kurtyna się podnosi, hostessy i hostowie odciągają na bok płachtę, błysk fleszy i huk korków od szampana) swój najnowszy pomysł:
Grannies & Grandpas
Czyli "Babcie i Dziadkowie". To nie jest żart, choc nazwa jest wybitnie robocza, i na 200% zostanie zmieniona. Proszę nie traktowac członu "Grannies" jako odnośnika do miejsca, a "Grandpas" jako odnośnika do antagonistów występujacych w grze - to wymuszenie genderyczne. Zwróccie uwagę, że układ nazwy jest tak skonstruowany, by kobiety miały uprzywilejowaną pierwszą pozycję. To taki ukłon z mojej strony do Pań.
Dobra, a teraz na serio.
"G&G" to gra o Starości. Niegdyś chciałem stworzyc pełnoprawną mainstreamową grę o tej tematyce, ale to chyba nie ma sensu. Postanowiłem więc przejśc w stronę niewielkiej, specjalistycznej gierki, czyli raczej coś w rejonie Independent.
Dlaczego Starośc? RPG to domena ludzi młodych, ich bohaterowie to zwykle młodzi, prężni, przystojni, ultrawypaśni mężczyźni i takież kobiety, kładący wrogów tuzinami, zmieniający oblicze świata, dokonujący heroicznych czynów. Problem Starości jest zwykle pomijany, albo traktowany bardzo pobieżnie, jakby twórcy gry zakładali, że bohaterowie rpgowi nie dożyją starości, lub że gracze ich porzucą dużo wcześniej, niż nastąpi jakakolwiek deterioracja postaci.
Gra ma więc eksplorowac zagadnienie Starości i starzenia się bohaterów. "Podstarzały Bohater" to czesty motyw w fimach i literaturze, także fantastycznej. Detektyw John Hartigan w "Sin City", Cohen Barbarzyńca w "Świecie Dysku", Jericho Cane w "End of Days", Bruce Wayne w "Batman Beyond", mój ulubiony Comedian w "Watchmen", ekipa z "Expendables", Elvis Presley w "Bubba-ho-tepie" ... przykładów znaleźlibyśmy mnóstwo.
Starzejacy się, odchodzący do lamusa eks-bohaterowie, którzy powoli przegrywają z Kostuchą, z roku na rok, z miesiąca na miesiąc, z dnia na dzień tracą siły, aż do smutnego końca. Młodzi ludzie rzadko przejmują się tym tematem, mając przed sobą jeszcze wiele lat życia i nie myśląc o starości - nie zakładam więc jakiejś wielkiej popularności tej gry, ale może pare osób się skusi, by pomóc przy jej tworzeniu, a jak sie uda coś zbudowac - może także i zagra?
Byc może już istnieje taka gra, przyznam, że nie śledzę nowinek (i starszych) erpegowych. Jesli tak, to zobzczymy, może uda się zrobic coś nowego mimo wszystko.
O czym byłaby nasza gra?
O Starości. O wyścigu z czasem. O ostatnim Wielkim Czynie naszego bohatera. O tym, w jaki sposób zechce odejśc - parafrazując Kurgana z "Nieśmiertelnego": Czy woli odejśc w płomieniach chwały, czy powoli gasnąć , umierając?
Bohaterowie "jeszcze raz" będą musieli stanąc przeciwko swojemu największemu Nemezis. Tym razem nie będą muskularnymi superszybkim pancernikami, a coraz starszymi, schorowanymi starcami, którzy oprócz Nemezis będą musieli pokonac przede wszystkim własne słabości. Śmiertelne choroby, demencja, krótkowzrocznośc, zawały, udary, reumatyzm, artretyzm, paraliż, wylewy - to wszystko i wiecej będzie nękało naszych bohaterów.
Mechanika?
Prosta, raczej w stronę narracyjnej, jednakże z mechanizmem testów losowych. Na razie tylko koncepcja, ale na postac składałoby się kilka wspólczynników, Cech, oraz "klasa". "Klasa" to określenie umowne, oznaczające profesję, jaką wykonywał nasz emeryt w przeszłości, ale także "choroby zawodowe", jakich się nabawił.
"Wojownik" - Jako że, całe życie tłukł się po traktach z bandziorami może liczyc na ubytki ciała, takie jak brak oka, nosa czy ręki. Spanie po gościńcach, w chłodzie i głodzie również nie jest zbyt zdrowe - duża szansa, że będzie go wykręcało lumbago. Do tego dodajmy "stare rany", które będą naprawdę doskwierac postaci.
"Złodziej" - niegdyś chytra i zwinna łasica, dziś będzie opasłym opojem, otoczonym używkami i bogactwem - w końcu skoro przeżył, to znaczy że był aż tak dobry. Choroby serca, otyłośc, alkoholizm lub narkomania... podoba wam się taka postac?
"Mag" - postac, która dotarła nieco zbyt daleko. Szaleństwo, utrata kontaktu z rzeczywistością, uganianie się przez całe życie za jakąś idee fixe - to zostawia ślad, także fizyczny. Może jakieś mutacje, choroby nowotworowe, przeróżne efekty uboczne rzucania czarów, ostre uzależnienie od kawy i papierosów (Świat Dysku!), do tego oczywiście totalny brak higieny (nerd w końcu) i odpowiedniej diety (magiczne substytuty), da nam postac wychudłego Nosferatu.
"Kapłan" - niegdyś wojownik za wiarę, dziś starzec przepisujacy księgi w zapomnianej piwnicy zapomnianego klasztoru i leżący krzyżem całymi dniami, by odpokutowac swe życie doczesne. Dieta postna da nam żylastą, może nawet i wciąż sprawną postac (na tle innych "klas"), ale za to będą trapic ją inne przypadłości. Być może częściowa ślepota, spowodowana latami przebywania w skryptorium, byc może artretyzm (efekt przeciągów w klasztorze i spania na desce) oraz najważniejsze - bojaźń boża i oczekiwanie na bliski koniec.
Podobne "klasy" w tym stylu. Zresztą, wcale nie musi to byc zrealizowane w ramach settingu fantasy. Możemy zrobic to równie dobrze w cyberpunku (moja najfajniejsza postac to 30+ letni "emeryt" solos, dla którego każdorazowe włączenie dopalacza to ryzyko zawału) czy w naszych czasach. Każda epoka będzie interesująca, każda ma własne drogi do odkupienia, własne ścieżki chwały.
"Klasa" będzie określac zestaw umiejętności postaci, brane intuicyjnie - wiadomo, że wojownik będzie umiał walczyc, a mag - czarowac.
A właściwie... wiadomo, że kiedyś potrafił.
Teraz będzie to wymagało testów w niektórych przypadkach, czy bohaterowi nie strzeliło w krzyżu, nie zerwało się ścięgno, itd.
Bohater będzie miał zestaw cech, fizycznych, duchowych i mentalnych. Jesli któraś z nich w skutek działania BG spadnie do zera, postac umiera, zostaje sparaliżowana (i umiera), zapada w spiączkę ( i umiera) traci zmysły (i umiera) czy popada w demencję (i umiera).
Każda z cech jest równocześnie "HPkami" postaci, i każdy "krytyk" przy teście którejś z nich oznacza jej zmniejszenie. Oczywiście testy wykonywane będą w wyjątkowych sytuacjach, nie np przy krojeniu chleba
Dodatkowo, mg będzie prowadził dwie "postaci" - Przeznaczenie i Śmierc. Przeznaczenie będzie chronic BG przed Śmiercią, Śmierc zaś będzie nastawac na życie bohaterów, przychodząc od czasu do czasu i żądając oddania kolejnego kawałka życia. BG będą mogli negocjowac z Przeznaczeniem, w zamian za czasową ochronę przed zakusami Śmierci, oraz wymykac się Śmierci i oszukiwac ją na różne sposoby - przynajmniej na jakiś czas. Dla niektórych obie te postaci mogą byc tym samym.
Dodatkowo BG mogą krótkotrwale odzyskiwac "dawny blask", poprzez stworzenie krótkiej opowieści ze swej przeszłości, opisując swoje wielkie czyny. Dzięki temu mogą czasowo "odmłodniec" czuc się znowu młodymi i silnymi. Ale i za to zapłacą cenę.
Czekam na komentarze, pytania i pomysły.