śr mar 28, 2012 9:56 pm
Lokacje jowiszowe super. Oczywuście dzilimy na opis i dział dla mg, ale ja bym to raczej zrobił w formie: "Co wiadomo" i "Czego nie wiadomo".
Co do symbiontów - mam już obcykaną ich mechanikę ,tylko to muszę przepisać do kompa, więc trochę cierpliwości.
Co do symbiontów #2 - może by tak tę frakcję atlantydów co nie byli cyberoidami zrobić właśnie nosicielami symbiontów? To by był fajny motyw.
A teraz wrzucam ostateczną formę wszystkich koncepcji postaci (+Nosiciel jako dziedzictwo)
Nosiciel
Nie powinno się mówić o tobie, jako o pojedynczym stworzeniu, albowiem jesteś nosicielem symbionta – organizmu, który współżyje z tobą w pełniej symbiozie. Żywi się on substancjami odżywczymi produkowanymi przez twój organizm, wskutek czego spożywasz znacznie więcej pokarmów. Jednak w zamian otrzymujesz bardzo przydatne zdolności. W zależności od typu symbionta mogą być one różne – odporność na choroby, szybsza regeneracja, czy też zwiększona inteligencja. Związek twój i symbionta służy obu stronom. Przynajmniej do momentu, w którym symbiont się tobą znudzi lub poczuje, że nie jest już bezpieczny. Ale przecież do tego nie dojdzie, prawda?
Koncepcje postaci
Poniżej znajdziesz kilka przykładowych koncepcji postaci. Możesz wybrać jedną z nich lub zmienić i dostosować do własnej wizji postaci
Żołnierz
Jesteś prostym żołnierzem walczącym na pierwszej linii frontu, obsługującym ciężki sprzęt lub robiącym w zaopatrzeniu. Nie ważne jednak, co dokładnie robisz. Ważne, że udało ci się wrócić cało z frontu. A to znaczy, że jesteś wart więcej niż cała reszta tej hołoty posyłanej na rzeź. I to znaczy, że wracasz tam. Bo właśnie takich ludzi tam teraz potrzebują. Poniżej znajdziesz kilka przykładowych specjalizacji mieszczących się w koncepcji żołnierza.
Komandos
Jesteś członkiem oddziałów specjalnych. Przeszedłeś wieloletnie, mordercze szkolenie, mające uodpornić się na milion różnych zagrożeń. Poddawano cię dziesięciokroć cięższym próbom, niż te, na jakie wystawiony był Bear Grylls w „Szkole przetrwania” – ot choćby przeżycie tygodnia na pustyni, będąc pozbawionym jakichkolwiek środków do życia. Spędziłeś więcej godzin na strzelnicy niż wynosi przeciętny wiek szeregowego. Ale jesteś najlepszy. Dziesięciu takich jak ty jest wartych więcej niż cały cholerny batalion, łącznie z ciężkim sprzętem, jaki ma do dyspozycji. Wielkie bitwy mogą rozgrywać się gdzieś tam daleko, ale Ty wiesz, że to od powodzenia Twoich, nierzadko misji, nierzadko dużo bardziej niebezpiecznych niż walka na froncie zależą wyniki tych bitew. Sztab wie, że bez twojej pomocy wojna już dawno byłaby przegrana. Dlatego dostajesz misje, o których inni boją się nawet wspominać. I wracasz z nich żywy. Co więcej, wracasz z nich zwycięski.
Marynarz
Służysz we flocie. Okręty głębinowe stały się twoim domem. Nie pamiętasz, kiedy ostatnim razem byłeś na przepustce na lądzie – albowiem było to dawno i trwało straszliwie krótko. Służyłeś już na okrętach prawie wszystkich klas. I wszystkie znasz jak własną kieszeń.
Codziennie od nowa podchodzisz do tej samej aparatury i rozpoczynasz tę samą procedurę. Czekasz na pojawienie się wroga. I kiedy się pojawi, będziesz przygotowany.
Mechanik
Zdziwić się można, jak często sprzęt na wojnie się psuje. A ktoś go naprawiać musi. I musisz to być ty, bo większość z tych ignorantów, co tu na foncie walczą, to nawet nie wie, dlaczego prąd płynie.
Medyk
Biegasz po polu walki i składasz rannych do kupy. Ręce masz pełne roboty, bo te pacany łapią kulki szybciej niż jesteś w stanie powiedzieć „stół z powyłamywanymi nogami”. Albo jeszcze szybciej. Czasami wydaje ci się, że bez twojej pomocy, połowa walczących by zginęła. Zaraz, czy wskaźnik śmiertelności nie wacha się przypadkiem właśnie wokół połowy?
Oficer
Armia walcząca bez dobrej strategii, to mniej niż mięso armatnie. Wiesz to doskonale. I dlatego potrafisz taką strategię opracować. Ale wiesz też coś o wiele ważniejszego. Coś, czego sztabowcy nigdy nie będą w stanie pojąć. Wojna to piekło. I w tym piekle nawet najlepsza strategia będzie gówno warta, jeśli żołnierze nie będą chcieli walczyć. Potrzebny jest ktoś, kto poprowadzi ludzi do boju. Ktoś, kto doda im otuchy. Ktoś, kto obudzi w nich na nowo ducha walki. Ty jesteś kimś takim.
Pilot Egzoszkieletu
Piechota może jak mrówki biegać pod twoimi stopami i strzelać z tych śmiesznych, małych karabinków. Ciężkie żuki pancerne mogą kroczyć majestatycznie i oddawać niszczycielską salwę z railgunów. Ale o wynikach starć decydują tacy jak ty. Piloci szkieletów. Duma każdej armii. Jedna formacja, która łączy w sobie mobilność, wytrzymałość i siłę ognia. Siedząc za sterami pięciometrowych maszyn niszczycie ciężki sprzęt wroga. Masakrujecie piechotę. Strącacie ważkoptery z nieba. Nikt nie jest w stanie się z wami równać.
Saper
Dla takich jak ty roboty nigdy zbyt wiele. Rozbrajanie Ol minowych przeciwnika, a także własnych niewybuchów. A że śmiertelność wysoka…
Snajper
Nie walczysz w pierwszej linii. Robisz coś o wiele ważniejszego. Szukasz na placu boju wrogiego dowódcy, bierzesz go na cel, naciskasz spust, a potem patrzysz jak armia wroga idzie w rozsypkę.
Szturmowiec
Należysz do elity. Zakuty w stalowy lub jeszcze twardszy wspomagany pancerz szturmowy, dumnie kroczysz, lub raczej biegniesz w pierwszej linii natarcia szturmując pozycje wrogów. Po czym wyżynasz ich całymi dziesiątkami i zmuszasz do odwrotu.
Kupiec
Masz własny transportowiec i w imieniu swoim lub korporacji zawierasz umowy handlowe oraz prowadzisz handel detaliczny na terenie czterech mocarstw. Kupujesz i sprzedajesz jednak nie tylko dobra materialne, ale przede wszystkim informacje.
Kurier
Przewozisz przesyłki przez głębiny. Ale nie jakieś byle kwiatki dla cioci, tylko naprawdę cenne rzeczy. Zaczynając od tajnych wojskowych wiadomości, na transportach żuków i szkieletów kończąc. Masz zajebiście szybką łódź. W końcu nikt by ci nie wybaczył, gdyby kluczowy transport wpadł w niepowołane ręce, prawda?
Najemnik
Jesteś jednym z tych nielicznych, którzy mogą o sobie powiedzieć, że są niezależni. Oprócz tego, jesteś dobry w tym, co robisz. A co robisz? Wszystko to, czego chcą od ciebie twoi pracodawcy, a za co otrzymujesz sowite wynagrodzenie. W zamian nie zadajesz zbyt wielu zbędnych pytań. Pracując jako najemnik, dorobiłeś się okrętu. I pancerza i broni i całej tej najnowszej technologii mającej cie zabezpieczyć. Przed czym? Widzisz, często zmieniasz pracodawców, a niektórzy z nich chcieliby cię mieć na wyłączność. Cóż, teraz już nie będą cię mieli w ogóle.
Naukowiec
Gdy nastąpił wybuch bomby antytermicznej, bardziej niż przerażony konsekwencjami tego wydarzenia byłeś nim zafascynowany. Efekt wybuchu łamał wszystkie znane ci prawa fizyki. Albo wykorzystywał je w niepojęty dotąd sposób, co było jeszcze bardziej ekscytujące. Zacząłeś więc badać fenomen osobliwości. Byłeś jednym z pierwszych, którzy przewidzieli, że zamarznie cała Ziemia.
Gdy twoi rodacy zabrali cię w kosmos, ujrzałeś jeszcze więcej niezrozumiałych, pozornie łamiących prawa fizyki zjawisk i obiektów. Geocentryzm, eter, prądy głębinowe, wieloryby. Nie wspominając już o tym, co zobaczyłeś na nowej planecie.
Wkrótce władza złożyła ci propozycję – dostęp do specjalistycznego sprzętu z dowolnej dziedziny nauki, pod warunkiem pracy dla rządu. Zgodziłeś się bez wahania. Ale po kilku latach badań stwierdziłeś, że siedzenie w laboratorium nie da wymiernych efektów. Trzeba zaryzykować. Nowe gatunki fauny i flory same się nie odkryją, a nowa broń wymaga testów polowych. Ktoś je musi przeprowadzić. Tym kimś jesteś ty.
Pionier
Znasz głębiny jak własną kieszeń. A jeśli jeszcze nie znasz ich tak dobrze, to z pewnością zamierzasz je poznać. Jesteś kartografem. Ale nie jednym z tych gryzipiórków, co to siedzą nad kartkami papieru, dokonują obliczeń i na tej podstawie sporządzają mapy. Ty masz w sobie więcej z odkrywcy. Podróżujesz swoją łodzią w nieznanych obszarach kosmosu w poszukiwaniu nieodkrytych prądów głębinowych i ciał niebieskich zdatnych do skolonizowania. Gdy już takie odkryjesz, możesz albo tą wiedzę zachować dla siebie, albo przekazać ją twojej organizacji. Tam mogą zdecydować, czy chcą tą wiedzę utajnić, czyli zachować tylko dla członków organizacji, czy też sprzedać jednemu, lub kilku mocarstwom za niebagatelne sumy. Oczywiście możesz też sprzedać tą wiedzę osobiście, ale raczej marny z Ciebie negocjator, więc zostawiając to odpowiednim ludziom z organizacji, nawet twoje 30% to więcej niż dostałbyś, gdybyś sam sprzedawał. Poza tym rządom ufać nie można. Ciebie pewnie by wykiwali, ale całej organizacji się boją. Dlatego swoją przyszłość widzisz właśnie w organizacji pionierów.
Pirat
Żyjesz z grabieży. Masz własny okręt głębinowy – jakiś przestarzały transportowiec, z domontowanymi na szybko działkami głębinowymi i wyrzutnią torped. Siejesz postrach wśród głębinowych kupców i kurierów, których statki są zwykle bardzo słabo uzbrojone. Gdy się jakiś napatoczy, podpływasz do niego i konfiskujesz towar. Jeśli zaś zacznie uciekać, cóż, lepiej dla niego, żeby nie zaczął. Co prawda, paru wojskowym kurierom udało się przed tobą uciec, ale o nich sza, bo to zrujnowałoby twoją reputację. Czasami polujesz na statki wielorybników. Holując ciało ogromnego wieloryba, są praktycznie bezbronni i stanowią zawsze łakomy kąsek. Czasami zbierasz się z innymi piratami tworząc armadę atakując nawet co mniejsze jednostki wojskowe, ale zdarza się to rzadko, bo z jakiegoś urojonego powodu nikt nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego to ty miałbyś dowodzić całą hałastrą.
Teoretycznie podlegasz jakiejś mętnej pirackiej hierarchii opartej na reputacji. Masz jakichś tam podwładnych, od których wyciskasz kasę, jak ci zabraknie i przełożonego, który wyciska kasę od ciebie. Jednak w praktyce każdy członek pirackiej braci jest sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem.
Przemytnik
Nielegalny handle kwitnie. Ty to wiesz, twoi klienci to wiedzą i nawet władza to wie, chociaż udaje, że nic takiego nie ma miejsca. Niezwykle łatwo podszyć się pod członka Hel Incorporated czy którejś z mniejszych niezależnych organizacji handlowych. I choć kontrole celne są bardzo dokładne, znalazłeś także niezawodny jak na razie sposób na ukrycie nielegalnych towarów przed celnikami. Handlujesz wszystkim, na co jest popyt i wszystkim, co uda ci się znaleźć – czyli wszystkim. Zaczynając od narkotyków, przez Eisenkalt i Heizonium, a na symbiontach skończywszy. Wszystkie twoje towary schodzą jak ciepłe bułeczki i to za całkiem niezłe pieniądze. Niedługo będziesz żył w luksusie. Oczywiście pod warunkiem, że cię w końcu nie przyłapią podczas kontroli, a handlarze nie dowiedzą się, że podszywasz się pod jednego z nich. Aby zminimalizować to ryzyko, robisz sobie częste przerwy w pracy, które spędzasz w większości w głębinach.
Rebeliant
Masz już tego po dziurki w nosie. Nie tak wyobrażałeś sobie przyszłość w kosmosie. Miało być państwo idealne, a jest co? Gówno. Swobody obywatelskie praktycznie nie istnieją, ludzie żyją w nędzy, bo albo muszą płacić koszmarne podatki, albo państwo nie gwarantuje im tego, co powinno, a na dodatek ta pieprzona wojna. Nie. Na to się nie pisałeś. I zamierzasz coś z tym zrobić. Zacząłeś już w podziemiu organizować ruch oporu. Znasz ludzi. Masz wśród nich niemałe poparcie. W sumie fakt, że państwo wysłało tylu żołnierzy na front może się okazać błogosławieństwem – mniej ludzi będzie bronić planety, gdy w końcu wpienicie bunt. Oczywiście pod warunkiem, że do tego czasu was nie złapią.
Renegat
Kiedyś służyłeś w wojsku lub wywiadzie. Pewnego razu stwierdziłeś jednak, że nie masz zamiaru umierać w imię jakichś głupich ideałów, toteż podczas najbliższej misji zwyczajnie zdezerterowałeś, kradnąc przy okazji tyle sprzętu, ile tylko mogłeś, w tym okręt głębinowy. Oczywiście reszta twojego oddziału nie ukończyła zadania. Nie mieli nawet szans wydostać się z tego piekła, które zgotowałeś im zwoją dezercją. Do dziś po nocach prześladują cię ich krzyki.
Teraz uciekasz. Kryjesz się przed wywiadem swych własnych rodaków. Wiesz, że nikomu nie udało się oszukać władzy dwukrotnie. Jeśli cię znajdą, jesteś trupem. Ale póki co żyjesz i nie zamierzasz umierać jeszcze długo.
Szpieg
Gdzieś tam, daleko rozgrywają się wielkie bitwy pochłaniające ogromną ilość istnień i jeszcze więcej funduszy. Ale prawdziwa wojna rozgrywa się gdzie indziej. W twojej wojnie stawką są informacje. A co zrobiliby ci na froncie bez informacji? Właśnie, gówno. I dlatego to ty jesteś najważniejszym elementem tej całej machiny wojennej. Już nie raz zinfiltrowałeś wroga korporację, wyciągnąłeś potrzebne informację, po czym ją zrujnowałeś. Jeszcze więcej razy pomagałeś ruchowi oporu w zorganizowaniu rebelii. Masz wiele tożsamości, jeszcze więcej już porzuciłeś. Pamiętasz jeszcze swe prawdziwe imię?
Wielorybnik
Polujesz na wieloryby. Nie, nie te morskie ssaki, a te gigantyczne głębinowe ryby, ponad dwukrotnie większe od tamtych. Poświęciłeś łowiectwu pół życia. Znasz wszystkie zwyczaje tych stworzeń, ich szlaki migracyjne, rytuały godowe. Nauczyłeś się dziesiątków manewrów, aby uniknąć zderzenia z wielorybem. Posiadasz mały holownik, a na nim lekkie działko głębinowe i ze 30 rodzajów harpunów. Łowisz od dzieciństwa. I nieźle się na tym obłowiłeś. Mięso wielorybów sprzedaje się po takich cenach, że możesz się uważać za bogacza. Naprawdę. I z tego powodu kilku ludzi ma na ciebie oko.
Wyrzutek
Na arce ewakuującej ludność z Ziemi znalazłeś się zupełnie przypadkiem. Ktoś na twoich oczach zastrzelił człowieka, a zanim zjawiły się odpowiednie służby zgarnąłeś portfel nieboszczka. Po przejrzeniu jego zawartości znalazłeś bilet na arkę.
Jeżeli kiedykolwiek miałeś dom na nowej planecie, już go nie masz. Przepiłeś go, przegrałeś w karty, albo przejęła go Służba Bezpieczeństwa. Nie masz domu, nie masz nic. Nie masz, gdzie się umyć, więc śmierdzisz. Nie masz za co kupić jedzenia, więc kradniesz. Gdy jakimś cudem znajdujesz przy sobie trochę grosza, wydajesz wszystko na alkohol. I do tego masz tą paskudną szramę na twarzy po ostatniej konfrontacji z zomowcami. Wszystko to przyczynia się do tego, że nikt cię nie lubi. Posiadasz jednak uliczny spryt. Nikt nie zna zakamarków miasta lepiej od ciebie. Wiesz, gdzie można się schować, tak by nikt cię nie znalazł, gdy pojawią się problemy; wiesz gdzie, kto, z kim i kiedy załatwia brudne interesy. Ostatnio znalazłeś nawet tajne przejście do bazy wojskowej prowadzącej przez kanały. Ale co ci po nim, skoro takiego obdartusa jak ty szybko tam zauważą.