Pomysły w punktach:
- mamy trzy rasy, które ze sobą walczą (muszę sprawdzić, czemu, ale chyba chodziło o jakąś ekspansję);
Same ludzkie kultury i archetypy są IMHO ciekawsze. Jak walniesz dwie rasy obcych to pewnie będą to kosmiczni wojownicy i kosmiczne elfy, oba archetypy spokojnie da się zrealizować w ramach ludzi i wypadnie to lepiej. Np kosmiczni wojownicy (obcy - klingoni, kilrathi, voroxowie, space orcs).
Jako archetypy ludzi:
Faszystowskie społeczeństwo klonów (Selekosa Void Dancers)
Społeczeństwo wyzwolonych więźniów (Selekosa Void Dancers)
Kosmiczni komuniści (Karcianka Kosmiczna)
Ludzie ze wszczepkami kontrolującymi myśli (Eve Online, Sansha's Nation)
Wyrzutki ze społeczeństwa utopijnego
Archetypy piratów:
Kosmiczna mafia (Eve Online, Serpentis)
Kosmiczni barbarzyńcy z dreadami (Eve Online, Angel Cartel)
Kosmiczni super sprytni piraci mądrale w klimacie Oceans eleven tylko w statkach (Eve Online, Guristas)
Kosmiczne elfy (wysublimowane zaawansowane kultury przerastające ludzi w tym czy owym albo we wszystkim ale upadające alboco) (obcy: Protosi, Eldarzy, Vau i Ur-obun i Ur-ukar)
Archetypy jako ludzie:
Genetycznie udoskonaleni potomkowie dawnych kolonistów Jowisza (Eve Online, Jovians)
Konspiracja genetycznie udoskonalonych elit walcząca z dominacją SI (Karcianka Kosmiczna)
Dwie genetycznie dopalone, miotające psioniką rasy ludzi z poprawionymi atrybutami społecznymi i intelektualnymi (Selekosa Void Dancers)
Hinduscy bogowie (Cywilizacja Rozproszona)
Genetycznie zróżnicowani potomkowie kolonistów w 0-G zwani Intruzami (Hyperion)
Ogólnie, ludzie dają radę wypełnić praktycznie każdy archetyp obcych i zwykle robią to ciekawiej i jest to bardziej współczesne (kosmici byli modni bardzoej tak 30 lat temu
- piloci handlują na planetach
Jeśli chcesz settingu czysto kosmicznego, załóż że handlują na stacjach kosmicznych. Stacje windą orbitalną wysyłają towary na planety i z powrotem.
- czemu?
Doskonałe pytanie. Handlują żeby rozwijać się duchowo i doskonalić w sztuce kontaktów z innymi. Potem idą pomedytować dla pieniędzy.
czy przywożą wszystkie towary?
Oczywiście, masowo przywożą drewno na planety-dżungle i lód na lodowe planety ponieważ bo tak.
czy tylko te, których na danej planecie brak? (jeśli wybierzemy ostatnią opcję, trzeba będzie zaznaczyć, których gdzie brakuje)
Nie trzeba będzie, bo jeśli masz setting pulpowy o walkach w kosmosie to po prostu zakładasz że są tysiące planet i wymyślasz je na poczekaniu a nie rozpisujesz ich gospodarkę. Wystarczy Ci proste wyliczenie ile orientacyjnie da się zarobić na handlu zależnie od różnych czynników. Natomiast czy wieziesz marchewkę czy zamrożone ludzkie płody to już tylko koloryt sesji.
Możliwy zarobek jest tym większy:
* Im większe ryzyko po drodze (piraci, fronty wojen, anomalie)
* Im więcej zainwestujesz w towar (tym więcej sprzedasz, tadam!)
* Im dalej lecisz
* Im bardziej kłopotliwy jest towar (zajmuje dużo miejsca, jest radioaktywny, nielegalny, atakuje psioniką i zjada mózgi załogi)
Możliwy zarobek jest ograniczony:
* Zdolnościami handlowymi postaci
* Bogactwem kolonii
- piloci mogą kolonizować nowo odnalezione planety/księżyce;
Kolonizacja to gigantyczny temat na osobną kampanię. Kiedy piloci zaczynają kolonizować planetę, na najbliższe 50 pokoleń przestają być zasuwającymi po kosmosie pilotami.
czemu ludzie się na co decydują
Niewątpliwie ludzie kolonizują nowe teryturia bo po prostu lubią się męczyć.
- czy piloci mogą zbierać z kosmosu jakieś surowce (energia/gaz/superduper kwas czy tam coś) czy nie?
Do zbudowanej na grach komputerowych konwencji kosmicznej latanki należy odpowiedź TAK.
dla kogo te surowce? dla nich, czy dla planet?
W większości zapewne dla dużych rafinerii latających w przestrzeni które przerabiają ten szrot na nowe statki i armatki.
- w przestrzeni, jak wiadomo, nie ma grawitacji.
Nie ma ciążenia, to różnica. Grawitacja trzyma galaktyki więc jest.
Czy przy planecie jest grawitacja?
To pytanie mnie zabiło. Dlatego odpowiedziałem dopiero po dłuższym czasie. Musiałem się zreinkarnować.
Czy statek będzie hamował, jak go obrócimy o 180 i damy gazu w drugą stronę, czy nie?
Zasadniczo tak hamują statki w realistycznej fizyce, bo raczej nie opłaca się mieć osobnego dużego silnika do hamowania jak można mieć duży główny napęd. Ale w walkach w kosmosie w klimacie I Wojny Cię to nie obchodzi. Statek hamuje i zakręca zależnie od tego jakie ma parametry manewrowości, w sumie nie interesuje Cię czy to robi głównym ciągiem czy magiczną różdżką.