zigzak pisze:I pisz, pisz, podtrzymuj zainteresowanie, niech trwają dyskusje, niech flejm trwa na całego.
Zobacz, przestaliśmy krytykowac (stary setting), zaczęliśmy chwalic (obecny setting) i nagle milczysz?
Zawsze mówiłem że bat bardziej zacheca niż marchewka
Nie o to chodzi, że brak weny czy zapału. Bo i jedno i drugie jest, ale mam kilka "życiowych zakłóceń normalnego funkcjonowania", jak ja to nazywam. Awansowałem na administratora strony, ale za to taki spam nam się pokazał, że po prostu ręce opadają, a wiadomo, że burdelu być nie może. A poza tym nie przedłużyli mi umowy w starej pracy
Fakt pozostaje faktem, że od poniedziałku idę do nowej, więc nie skończę na zasiłku, ale mimo wszystko...chyba każdy by się wkurwił, jak z dnia na dzień jego zarobki obniżyłyby się o ponad połowę, prawda?
Ale mimo wszystko pozostaje w dobrym humorze...wychodzę z założenia, że nie ma co się mścić na własnym zdrowiu, więc co dzień staram się odetchnąć troszkę i popracować nad settingiem.
No więc do rzeczy, bo widzę, że troszkę się tutaj oczekuje na to, co tam znowu wypociłem (czego - szczerze powiem - się nie spodziewałem)
zigzak pisze:Spooky, czekamy... Może zamiast pisac a potem kasowac od razu, pokazesz co napisałeś, a p komentarzach uznasz, czy kasowac czy nie?
True, true...tak też zrobię.
zigzak pisze:- Czy zdecydowałeś już, jakie maja byc podstawy technologiczno-cywilizacyjne świata? Czy to ma byc wrzucone w klasyczne średniowieczne fantasy, jako standardowy techlevel, czy raczej nie ma to znaczenia i można by sprawę rozwinac renesansowo (np odpowiednik Kompanii Wschodnioindyjskiej złaziłby na ląd w dobrym pancerzu i z bronią palną, a biedaki z kamieniami i kościanymi nozami raczej by zdawali sobie sprawę, jak bardzo nie maja szans) technologicznie - a może właśnie zrobic ją bardziej w stronę starożytności? Galery (a raczej - galernicy), gladiatorzy, niewolnicy....
W sumie równie dobrze to może byc daleka przyszłośc nawet, a wyspę traktowac jako teren postapo...
Na pewno nie będzie to klasyczne średniowiecze. Można w pewnym stopniu powiedzieć, że będzie to luźne połączenie Tolkiena, Kinga i Koontza w świecie, który nazwałem średniopostapo. Mniej więcej
Taki w sumie Mad Max w czasach Władcy Pierścieni.
zigzak pisze:- Co z magią? Będzie czy nie? jeśli tak, to jak to widzisz? Muszę powiedziec, że wizja magii rytualnej, jak np w ZC, czy szamanistyczna, bardzo mi się podoba. Taka na sposób D&D - wogóle.
Magii nie będzie w ogóle. Znaczy się, nie w takim stopniu, w jakim widzimy to w D&D czy Warhammerze, chociaż w młotku nie jest to tak natrętne, ale mimo wszystko też nie bardzo mi się podoba. Tak czy inaczej tutaj magia będzie zupełnie czymś innym. W głównym stopniu będę się opierał o książki Aleistera Crowleya, Giordano Bruno czy Phila Hine'a. Jeśli te nazwiska Wam nic nie mówią, to napiszę inaczej - ogólnie książki o szeroko pojętej magyi, taumaturgii, goecji, grimoriach czy szamanizmie. Projekcje astralne, atmokineza, pirokineza, telekineza, aura, czakry, demonologia i demonolatria, wróżby, astrologia i spirytyzm.
Oczywiście może się wydawać, że będzie przy tym kupa pracy, ze znaczącą przewagą kupy. Ale dla kogoś, kto czerpie z tego radość nie będzie to praca. Postaram się też tak to wszystko ogarnąć, żeby gracz, który nie miał totalnie nic wspólnego z tymi rzeczami mógł spróbować zagrać demonologiem na przykład.
zigzak pisze:Pomysł: A co gdyby zrobic tak, że mieszkańcy wyspy przed przybyciem na nią mają kasowaną pamięc? Pamiętają tylko swoją winę, nic więcej. W sumie nie ma znaczenia, co jest poza wyspą, tu zaczynają nowe życie, więc to kasowanie pamięci mogłoby byc magiczne, albo i przy pomocy jakiejs superneurochirurgii.
Bez pamięci o tym co potrafią (postac mogłaby byc tworzona np w trakcie przygody, gdy bohater przypomina sobie kolejne umiejętności) , pamiętając tylko co zrobili... nie mieliby szans na zaznajomienie się np z wysoką technologią - chyba żeby ją zobaczyli/zaczeli używac. A tej by na wyspie nie było.
Wtedy nie ma wogóle problemu z tym, co się dzieje poza wyspą więzienną.
Choc to trochę poudziwniane, sam bym się chyba jednak skłaniał do rozwiazania w stylu "świat średniowiecznego fantasy, magia rytualna, wyspa więzienna".
Pomysł bardzo mi się podoba, aczkolwiek...
Na początku zastanawiałem się jak to ująć, żeby bohaterowie nie mogli zagrozić w pewnym momencie państwom, które ich tam zesłało. Wiecie...mają dobra naturalne. Do tego dochodzi wymiana handlowa z nieznanym dotychczas państwem. W pewnym momencie może dojść do czasu, w którym mieszkańcy bez problemu będą mogli wrócić na kontynent, z którego ich wykopano. Muszę tak to jakoś wszystko ująć, żeby dać do zrozumienia, że tak czy owak skazani są na tą wyspę. Choćby nie wiem jak się starali to i tak ich siła, wyszkolenie i w końcu ilość nie pozwolą na pokonanie artylerii i marynarki wojennej Czterech Królestw. A nowe państwo, z którymi handlują ich po prostu nie chce.
zigzak pisze:A, i jeszcze - klimat bym widział bardziej w stylu "Sword & Sorcery" (Conan i SWEPL) niz "High Fantasy" (Władca Pierścieni i D&D). Chyba bardziej by pasował do brutalnego świata, gdzie ostrze i determinacja jest rozwiazaniem na wszystko. W tym drugim przypadku wszystko rozwiązuje magia i ideały. To troche mniej pasuje do wyspy skazańców.
Oczywiście, że tak. Tutaj nie będzie miejsca na ideały i rycerskość. Tu przeżyje ten, któremu uda się najdłużej zatrzymać w tajemnicy sztylet, który chowa za pazuchą w celu poderżnięcia gardła przeciwnikowi. [/quote]
Aesandill pisze:W sam raz na konwent, czy szybką sesje gdziekolwiek.
Sęk w tym, że nie chcę z tego robić pojedynczej sesji. To ma być wszystko zapięte na ostatni guzik. W chwili obecnej pomysł z kasowaniem pamięci wydaje mi się nawet dobry...
Rzeczywiście, można by zrobić tak: jeśli ktoś będzie chciał rozegrać szybką partię to wrzuca graczy tylko z pamięcią, że są skazańcami.
Natomiast jeśli sesja ma szansę na rozwinięcie się, MG zawsze będzie mógł wprowadzić gracza lub głównego NPC z takim mykiem, że podczas kasowania pamięci coś poszło nie tak i ta postać zaczyna mieć jakieś przebłyski tego, co było.
Albo w ogóle, że średnio raz na sto mieszkańców owe kasowanie nie idzie tak, jakby sobie tego chciało Królestwo. Dla mnie może być naprawdę cool.
zigzak pisze:A sama świadomośc zbrodni którą się popełniło mogłaby byc podawana przez mg w postaci flashbacków i sennych wizji - gracz mógłby np życ w brutalnym świecie gdzie nawala się na noże o kawłki miesa, a równocześnie, w sych snach, rozwiazywac zagadkę - co ja tak naprawdę zrobiłem? Może ktoś mnie wrobił?
Tu już może być troszkę za dużo kombinowania. Myślę, że na razie można zostać przy skasowanej pamięci tudzież nie do końca skasowanej pamięci. Oczywiście świadomość zbrodni będzie przekazywana chociażby przez wytatuowane bądź wypalone numery na szyi/karku/dłoni/udzie.
I chciałbym pozostać jednak przy dark fantasy bez zbytniego wywalania z technopostapo. Oczywiście jakieś tam smaczki jak najbardziej mi pasują, ale żeby w pewnym momencie nie było motywu, w którym krasnolud wyskakuje z miotaczem cząstek stałych dwunitroeklotridemynodwuetylu. Bo to już będzie przewałka na całego