Elojowie - może być jako nazwa kodowa, by nie razić Aesowego wzroku
Przy czym tutaj zastrzeżenie - ja bym to widział jako jednak odmienne rasy.
Nie przeszkadza to jednak by byli kompatybilni generycznie, powiedzmy jak homo sapiens sapiens i neandertalczyk. Ot, inne poziomy rozwoju. Morlokowie jako najmniej rozwinięci "dzicy", barbarzyńcy - ludzie i "kultura wysoka" eelojów. Sama nazwa, elojowie, brzmi tak z grecka, co znowu pasuje, jesli wezmiemy pod uwage Cesarstwo i opieranie go na Rzymie - kultura grecka miala w koncu spory wplyw na grecką, grecy byli takimi "elfami" naszego świata kulturowo. Pomimo że bylo ich mniej i zostali podbici przez Rzym, ich kultura okazala sie silniejsza i mocno nań wplynela.
Do pomyslu "elfow" zainspirowal mnie Vlad Taltos, seria ksiazek o ludzkim zabojcy, obywatelu drugiej kategorii w imperium gdzie elfy są rasą panów. Inną inspiracją są elfy z TSoYa. Polecam też Telonów z earth final conflict
zresztą, to nie muszą być elfy, nie muszą byc elojowie. Mogą to byc kosmici (jak ci u Danikena, co wspomagali rozwoj ludzi), obcy z innego wymiaru, jakieś anioły czy coś. Atlantydzi?
Morlokowie mogli byc wczesniejszym eksperymentem, np zdegenerowanymi elojami, ktorych kiedys zsylano na wyspe jak dzis ludzi. Jesli np elojowie sa niesmiertelni, to takie zeslanie byloby straszne dla tych co by przeżyli, mogliby zaczac magicznie mutowac jak np u tolkiena elfy zdegenerowaly w orków. Albo jak Teloni mieli swoją pierwotną formę - Atavusa, ktora sie pojawiala czasem i wychodzila z nich "zwierzeca natura".
Czy jak wlasnie morlokowie, ktorzy byli u Wellsa zdegenerowanymi ludzmi, zdaje sie klasą robotniczą - tutaj byliby to zdegenerowani dawni elojscy przestępcy.
Wolalbym jednak by nie byli to ludzie. Jakos wole nazielfow ze spiczastymi uszami niż naziludzi stereotyp dziala rownie dobrze i tu i tu, a odmienna rasa jest bezpieczniejsza - wolalbym zeby ludzie nie zaczeli wymyslac Cesarstwa na podstawie doktryny nadludzi propagowanej przez Hitler & Co.
Jesli beda to nieludzie, zamiast nadludzi, to wtedy mozna istotnie "usprawiedliwic" to ze sa lepsi. Przy ubermenshach byloby trudno.
I teraz tak, dalsze pomysly, zakladajac ze te zalozenia w formie ogolnej przejdą:
- jesli na wyspie zyje zasymilowane plemie morlokow, czyli zdegenerowanych elojow, to moga oni miec jakies informacje na temat historii cesarstwa, jego dawnych dziejow - byc moze w dzisiejszych czasach elojowie prowadza propagande i niewiele wiadomo o tym jak cesarstwo powstalo - a byc moze wiedza jak powstalo pomoglaby je obalic.
- kwestia kopalni - zalozmy ze niegdys elojowie zsylali morlokow na wyspe, by wydobywali Coś. Nie wiem, nazwijmy to Kryptonitem np. Ow kryptonit byl cenny, bo cos - zrodlo energii, many, budulec. Dzieki niemu elojom udalo sie stworzyc cesarstwo. Potem odkryto nowe, lepsze, wieksze zloża gdzies na Kontynencie, co sprawilo że kolonię karną porzucono, a morlokowie bez naplywu swieżej krwi zdegenerowali.
Imperium sie rozwijalo dzieki Kryptonitowi, elojowie rosli w sile - ale w koncu zloza na kontynencie zaczely sie wyczerpywac. W tym czasie do imperium zaczelo naplywac coraz wiecej barbarzynskich ludzi. Ktos sobie przypomnial ze jest wyspa i zloza na niej, projekt odnowiono i zaczeto zsylac tam skazancow. Tym razem ludzi. Byc moze imperium elojskie potrzebuje Kryptonitu by zachowac wladze - czyni ich niesmiertelnymi, pozwala czarowac czy cos.
Morlokowie mogliby miec wiedze o tym, czym jest Kryptonit i mogliby probowac przeszkadzac w jego wydobyciu - uznajac ze to zla moc czy cos. Byliby takimi "ekologami", Indianami walcczacymi o swoje ziemie itd - ludzie oczywiscie nie mieliby pojecia o mocy kryptonitu, albo na nich by nie dzialal - wazne jest by go wydobywali dla swoich krotkowzrocznych celow, jak zdobycie noży, kocow czy wódki.
- metysi elojscy i metysi morloccy - mozna by stwierdzic, ze wyspa jakos degeneruje elojów - moze to kwestia "promieniowania" nieoczyszczonego kryptonitu? Ktos kto chcialby grac metysem elojskim mialby np problem, bo jego elojska natura zle by znosila pobyt na wyspie - po jakims czasie zaczalby "morloczyć". Morlokowie sa juz przyzwyczajeni do oddzialywania Kryptonitu, co sie mialo zdegenerowac, to juzsie zdegenerowalo - ba, moga nawet czerpac jakies moce z wyspy - magia szamanska?
Gdyby ludzie potrafili zbudowac jakas rafinerie kryptonitu, byc moze potrafiliby przywrocic morlokow do dawnej formy - bardzo wkurzonych na resztę elojów
to by byl bardzo dobry sojusznik, zeby wrocic i rozwalic Cesarstwo.
Na razie tyle, jest jeszcze kilka pomyslow, ale czas do pracy.
Nie chcialbym