Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 9
 
Awatar użytkownika
Qrchac
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 766
Rejestracja: wt gru 25, 2007 2:00 pm

pt lip 19, 2013 2:24 pm

Obrazek
Karl Reisch

Tak to już jest jak idzie się w ciemno, nie czekając na informacje od zwiadu. Ale co on może o tym wiedzieć? Miał tylko nadzieję, że kawalerzysta się z tego wyliże i wszyscy wrócą do miasta w jednym kawałki. Jedynym pozytywnym aspektem tego zamieszania był hałas jaki teraz zapanował, dzięki temu będzie mógł względnie bezpiecznie otworzyć okno i spróbować z za niego strzelać do bandytów. Postanowił tak zrobić.

 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

pt lip 19, 2013 8:38 pm

Walther von Falkenhorst - krótkoostrzyżony averlandzki kawalerzysta



Gdy zamiast odpowiedzi z ciemnosci karczmy swisnela mu strzala Averlandczyk wiedzial juz, ze o zadnej pomylce co do identyfikacji osob wewnatrz nie moze byc mowy. Zaden gospodarz nie atakowalby potencjalnych gosci. Zdarzyl krzyknac - Uwaga! - do swoich towarzyszy. Dalze akcje przerwal mu jednak kolekny pierzasty pocisk ktory trafil go w ramie calkowicie ignorujac ochronna warstwe pancerza. Spieszony Jezdziec krzyknal glosno w reakcji na nagla i potezna dawke bolu.


Pchnal wieznia przed soba niespecjalnie martwiac sie o jego los. Najwyrazniej jego komraci podchodzili do sprawy podobnie. W miedzyczasie do srodka wpadly oba krasnoludy co znacznie wyrownywalo szanse w tym starciu. Walther dal nura za przewocony stol liczac, ze bedzie on dostateczna ochrona przed kolejnymi strzalami. Szybko rozwazal sytuacje. Tamtyc cyba bylo dwoch. Nawet jak strzelaczy bylo dwoch to dawalo im przewage liczebna nawet jakby zignorowali Helmuta.


Nie zamierzal sie jednak ukrywac w nieskonczonosc. Wzial glebszy wdech i chwycil mebel za ktorym sie ukrywal. Nastepnie tasczac ga przed soba niczym gigantyczna tarcze ruszyl przed siebie w kierunku najblizszego przeciwnika z bojowym okrzykiem na ustach - Faaaalkeeeen! - liczyl ze drewniana powierzchnia osloni go przed pociskami i ewentualnie utoruje droge wsrod powalonych na podlodze rupieci. Gdyby nie dal rady dotrzec do przeciwnika zamierzal cisnac stolem liczac, ze ten przywali przeciwnika.
 
Awatar użytkownika
Olhado
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 72
Rejestracja: pn kwie 29, 2013 2:30 pm

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

pt lip 19, 2013 11:20 pm

Obrazek
Kaladrea “Kala” Lartore

Odskoczyła odruchowo o pół kroku, gdy zeskoczył na nią pierwszy przeciwnik. Zanim drzwi zostały całkowicie zamknięte przez drugiego, zdążyła się obrócić i krzyknąć w stronę wyjścia:
- Dwóch jest w stajni!
Mogła tylko mieć nadzieję, że jej towarzysze to usłyszeli nim drzwi zatrzasnęły się do końca.
Wyciągnęła błyskawicznie miecz. Odbiła się z całej siły obiema nogami od ziemi, próbując z rozpędu odepchnąć na bok stojącego jej na drodze wroga, a zaatakować tego, który chciał zaryglować drzwi. Obawiała się, że walka z dwoma mężczyznami w zamkniętym pomieszczeniu skończy się dla niej tragicznie, więc nie mogła pozwolić na swobodne zaryglowanie jedynej drogi ucieczki.

Ostatnio zmieniony pt lip 19, 2013 11:22 pm przez Olhado, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

sob lip 20, 2013 5:15 pm

Tasha Dunkelwolke alias Tasha Dunkelzahn alias Lorandara

Tasha rzuciła wściekłe spojrzenie łucznikowi na dachu. Był jednak daleko, jeśli był uzbrojony jak jego towarzysze, jedynie w krótki łuk... to znajdował się za daleko, by oddawać celne strzały. Do tego była ciemna noc.
Chłopcy wpadli do karczmy. Ale uwagę elfki przyciągnęły zamykające się drzwi stajni. Czemu Kala zamykała za sobą bramę? O, mamusiu, to nie ona. Wpadła w zasadzkę! Jakby na potwierdzenie myśli, Kala zawołała.
Przez moment Tasha niepewna była, co teraz zrobić, nim się spostrzegła, pędziła już w stronę wejścia do stajni. Wierny pies u jej boku. Dziewczyna rąbnęła ramieniem o drewniane wrota. Coś chrupnęło nieprzyjemnie w stawie, tępy ból szarpnął jej ramieniem, rozpływając się w dół ręki, przebijając się ostrym kłuciem poprzez palce u dłoni.
W powstałej szparze, Tasha dojrzała jednego z mężczyzn, i natychmiast potraktowała go swą magią, a Teufel rzucił się mu do gardła.

 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

ndz lip 21, 2013 11:09 am



Będąc w karczmie Spalony rozejrzał się zza prowizorycznej tarczy.
- Jest nas trzech, ich dwóch, atakujmy tak, by nie wystrzelali nas. - powiedział po krasnoludzku, po czym obserwował co stanie się ze szlachcicem.
Gdy tylko przeciwnicy wystrzelą strzały, krasnolud zamierzał ruszyć biegiem do przodu przeskakując przez przeszkody, żeby jak najszybciej dostać się do przeciwników i zablokować możliwość strzelania.
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

śr lip 24, 2013 9:01 am

Grupa w Karczmie


Walka rozgorzała na dobre. Kiedy Walther pchnął Edgara niczym żywą tarczę ten upadł na ziemię i zaczął odczołgiwać się w stronę jeden ze ścian.
Dwoje strzelców stało na przeciwko wejścia za barykadą wykonaną ze stołów. Do koła były rozrzucone różne przedmioty, krzesła, wywrócone stoły, rozbite butelki wszystko by spowolinić nadciągających przeciwników.
Kawalerzysta nie miał czasu na pilnowanie go bowiem sam skoczył za jeden z przewróconych stołów i po chwili ruszył w stronę przeciwników. Za kolejną osłonę wskoczył Spalony i szybko ogarnął się w sytuacji, kiedy rozglądnął się zdał sobie sprawę, że przy ścianie na lewo od wejścia za barem znajduje się jeszcze jeden dotychczas ukryty strzelec. Było jednak za późno na reakcję. Mężczyzna wypuścił strzałę w nadciągającego na kompanów kawalerzystę. Pocisk chybił dosłownie o milimetry. Wbijając się w niesiony przez Walthera stół. Mężczyzna nie czekał dłużej tylko natychmiast odrzucił łuk i zaczął dobywać miecza.

Do środka również wbiegł Udo. Krasnolud ruszył z impetem na przeciwników i po chwili w karczmie rozległ się głośny huk, gdy Udo potknął się na nisko zawieszonej linie między dwoma stołami.
Walter widział już, że nie dobiegnie do przeciwników nim ci na nowo przeładują więc jedynie cisnął w ich stronę, niestety ramię zdradziło giermka i stół robił się o barykadę za którą ukrywali się napastnicy, zostawiając Walthera na linii strzału.

Mężczyźni zaczęli na nowo celować z łuków, gdy w sukurs przyszedł Karl. Kupiec otworzył okno dokładnie za plecami przeciwników, nie maił najmniejszych problemów wycelować. Pocisk trafił jednego z przeciwników tuż pod łopatką. łopatkę. Jedynie skórzana zbroja uratowała go przed przebiciem płuca.

Mężczyźni szybko zdali sobie sprawę, że walka nie idzie po ich stronie. Atak Karla pomieszał ich plany, pierwszy z nich szybko nałożył kolejną strzałę, którą posłał w stronę nadbiegającego Spalonego pocisk nie trafił w przeciwnika więc nie wiele myśląc wyskoczył przez okno, w którym stał Karl, upadając na czworaka na ziemię tuż pod jego nogami. Drugi z mężczyzn za barykadą, postanowił podążyć tą samą drogą, jednak przed skokiem wystrzelił w Karla, bliska odległość sprawiła, że trafił bez większych problemów. Strzała uderzyła w głowę Karla na szczęście w ostatniej chwili kupiec zdążył obrócić głowę, co sprawiło, że rozcięła ciało i odbiła się od kości oszczędzając jego życie. Zaraz za tym mężczyzna skoczył przez okno lądując zaraz obok swojego kolegi również na czworakach.



W stajni


Elfka splotła zaklęcie i wszystko wyglądało dobrze, na twarzy mężczyzny pojawił się grymas przerażenia, ale zaraz po tym mężczyzna potrząsnął głową i grymas zniknął. Jego wola tym razem oparła się elfiej magii. Pies bojowy zniknął skoczył do ataku ale utknął w drzwiach i nie udało mu się dosięgnąć przeciwników. Kala zaatakowała ale nagłe wtargnięcie do walki elfki i jej psa wybiło ją z równowagi i pomimo dobrze zaplanowanej akcji nie trafiła. Inicjatywę przejęli napastnicy. Obydwoje dopadli do Kali i zaczęli okładać ją dobytymi mieczami, dziewczyna stawiała zastawę za zastawą niczym w transie, jednak wiedziała, że długo tak nie pociągnie.



Wszyscy


Do uszu wszystkich walczących nagle dobieg wrzask.

- MORDERCY W KARCZMIE! DO BRONI! DO BRONI! - Dochodził od strony karczmy po której znajdował się mężczyzna na dachu.

W kilku okolicznych domach zaczęły zapalać się światła.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

śr lip 24, 2013 9:34 am



Spalony zaklął widząc trzeciego strzelca, ale było już za późno. Na szczęście celność rzezimieszków była potworna i szlachcic wyszedł względnie cało z ataku. Nie można tego było powiedzieć o młodszym krasnoludzie, który nie zauważył rozciągniętej liny i plackiem wyrżnął na ziemię.
Spalony odczekał patrząc jak przeciwnicy uciekają i dopiero wrzaski dachowca sprawiły, że zaczął zastanawiać się, czy ucieczka rabusiów przez okno nie jest przypadkowa.
Nie było jednak czasu, krasnolud wykorzystując chwilę okrzyki rabusia z dachu, wyskoczył przed karczmę i wrzucił więźnia do środka, krzycząc
- Zajmijcie się tym w kącie i pilnujcie więźnia -, samemu wybiegając z karczmy.
Spalony w dosłownie kilku susach wybiegł za róg karczmy z bronią gotową do ataku. Miał nadzieję, że uda mu się zaskoczyć przeciwników, zanim ci zmasakrują kupca.
 
Awatar użytkownika
Qrchac
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 766
Rejestracja: wt gru 25, 2007 2:00 pm

śr lip 24, 2013 1:15 pm

Obrazek
Karl Reisch

Karla sklął się w myślach za tak piękne wystawienie się na strzały, to raz. Dwa, że sami nie weszli tutaj z pompą żądając wydania morderców. Trzy, że musiał na okienko strzelnicze wybrać właśnie drogę ucieczki zbójów. Póki miał jednak większe zmartwienie - rana na głowie i to dosłownie. Strzała o mały włos go nie zabiła, ale teraz Karl był słaby jak szczenię, lekko zamroczony i musiał wymyślić jak wyjść cało z tej opresji. Dwóch zbirów wylądowało przed nim na kolanach i choć kusiło go, żeby wbić głębiej wystająca z jednego z nich strzałę odpuścił sobie i ruszył w kierunku drzwi do karczmy, gdzie byli jego pozostali towarzysze i miał nadzieję, że tam będzie bardziej użyteczny. Musiał też pozbierać siły na walkę słowną z mieszkańcami wioski.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

czw lip 25, 2013 6:29 pm

Tasha Dunkelwolke alias Tasha Dunkelzahn alias Lorandara

Zbiry dopadły do Kali, tym samym pozostawiając wolną rękę elfce.
Teufel ruszył do przodu, a dziewczyna pomogła mu odchylić drzwi. nie trzeba było wiele, od co, byle pies się prześlizgnął a Tasha widziała przeciwnika.
Tasha rzuciła ponownie czar, a Teufel wskoczył drugiemu zbirowi na plecy.

 
Awatar użytkownika
uday
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 59
Rejestracja: pn wrz 05, 2005 8:30 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

pt lip 26, 2013 7:51 pm



Młody krasnolud najpierw poczuł jakiś opór. Niewielki, ale wystarczający, by wytrącić go z równowagi. Będąc jeszcze w powietrzu zaklął szpetnie. Zdołał przekręcić się trochę na bok, dzięki czemu zamiast rozkwasić sobie nos poturlał się tylko w kierunku okien. Wstając zauważył tylko jak drugi z oprychów wyskakuje z okna.

Z rządzą zemsty wymalowaną na twarzy wszedł na parapet. Zamierzał skoczyć na jednego z bandziorów, przygważdżając go mieczem do ziemi.

Ostatnio zmieniony pt lip 26, 2013 7:52 pm przez uday, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Olhado
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 72
Rejestracja: pn kwie 29, 2013 2:30 pm

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

ndz lip 28, 2013 3:37 pm

Obrazek
Kaladrea “Kala” Lartore

Starała się jakoś wytrzymać napór ataków dwóch mężczyzn. Wiedziała jednak, że prawdopodobnie prowadzi to donikąd, więc pomiędzy kolejnymi ciosami postarała się trochę cofnąć i krążąc wraz z przeciwnikami w poszukiwaniu odpowiedniej pozycji do następnych ataków wycedziła do nich:
- Naprawdę sądzicie, że to ma sens? Moi towarzysze już rozprawiają się z resztą waszych, a i wasz marny plan by zrobić z nas morderców nie ma szans powodzenia, bo złapaliśmy waszego kumpla z maską zwierzoczłeka i wszystko mieszkańcom wytłumaczymy. Mamy zresztą listy polecające i członek naszej grupy zna miejscowych, więc wiedzą, że nie jest mordercą - może i nie była to stuprocentowa prawda, bo sama nie wiedziała czy Karl zna kogokolwiek w tej wiosce, ale wszystko musiało brzmieć wiarygodnie, więc nie dbała o szczegóły. - Poddajcie się. To wasza jedyna szansa na ocalenie życia.
Jeśli nie zareagowali, atakowała dalej, próbując jakoś lepiej niż poprzednio zgrać się z atakami psa Tashy.

 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

wt lip 30, 2013 3:56 pm

Walther von Falkenhorst - krótkoostrzyżony averlandzki kawalerzysta



Pomysł z zasłonięciem się stołem okazał się dobry bo dał spieszonemu Kawalerzyście całkiem ładną osłonę przed pierzastymi pociskami. Jednak ostatni etap jaki planował a mianowicie przygniecenie chociaż jednego z obrońców cięzkim meblem jednak nie do końca mu wyszedł. W ostatniej chwili gdy już unosił stół do rzutu okazał się on zdumiewająco ciężki i mimo najszczerszych chęci mimo, że rzut wykonał okazal się on za słaby.


Sytuacja jednak zmieniała się błyskawicznie. Akcja obu krasnoludów i zasadzka Karla skutecznie pokrzyżowały plan obrony bandytów w efekcie dwóch z nich dało dyla. Za nim w pościg udały się obaj brodacze. W efekcie Walther został sam z ostatnim przeciwnikiem. [i]- Twoja kolej kmiocie! Poddaj się! - [/i]warknął krótko i ruszył do ataku na bandytę. Krzykami na zewnątrz się na razie nie przejmował. Jak się skończy walka to będzie o tym myślał.


Uważał, że ucieczka rzezimieszków jak i cała sytuacja ze stratami jakie ponieśli próbujac zasadzić się na nich sprawiła, że mają obecnie bardzo nadszarpnięte morale. Postanowił więc łamać ich wolę dalej. - Żywcem ich brać! Jak dacie radę! - miał nadzieję, że choć część z nich się podda dzięki czemu reszta będzie mogła się skupić na pozostałych a jeńców chyba nawet ranny Karl dałby radę upilnować. A ponadto przydałoby się więcej jeńców/świadków.
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

śr lip 31, 2013 10:55 am

Grupa w Karczmie


Spalony wybiegł na zewnątrz starając się dobiec do strzelców uciekających przez okno i jako tako ochronić karla przed atakiem. Szybko zorientował się, że nie ma na zewnątrz Kasamira ale nie miał czasu go szukać, walka w tym momencie była ważniejsza. Kiedy dotarł na miejsce Karl już odsuwał się na bezpieczną odległość, dało mu to wystarczająco miejsca na przeprowadzenie ataku. Zamachnął się na jednego z podnoszących się z ziemi mężczyzn, ten jednak w ostatniej chwili przewrócił się na plecy unikając ciosu. Nie cieszył się jednak długo z sukcesu, bowiem przez okno wyskoczył Udo wylądował ciężko na mężczyźnie, przygwożdżając go mieczem do ziemi, tak, że ostrze weszło niemal na całą długość. Drugi z mężczyzn wykonał przewrót przez bark i szybko stanął na nogi tnąc na odlew w Udo, starając się pomścić towarzysza. Krasnolud odchylił głowę i ostrze jedynie ucięło mu kawałek brody.

Tymczasem w karczmie do ataku ruszył Walther, kawalerzysta zakuty w zbroje okazał się znacznie szybszy niż spodziewał się jego przeciwnik, cięcie na klatce piersiowej zaczęło szybko przybierać brunatno-czerwony kolor. Mężczyzna z paniką w oczach spróbował odpowiedzieć podobnym atakiem, złapał miecz obiema rękoma i z całych sił zamachnął się starając się przepołowić giermka. Ten jednak z łatwością zbił ostrze, które ominęło cel szerokim łukiem. Kiedy parował atak spostrzegł, że koniec ostrza pokryty jest jakąś czarną lepką substancją niewątpliwie trucizną.



Karl


Tymczasem z od strony domów Karl zauważył nadciągającą grupkę chłopów, mężczyźni ubrani w noce kalesony biegli w stronę karczmy uzbrojeni w siekiery, widły i kije. Na pierwszy rzut oka Karl doliczył się około ośmiu może 10 i spodziewał się, że niedługo nadciągną następni. Na widok samotnego, rannego mężczyzny grupka natychmiast zaczęła biec w stronę tego łatwego celu zachęcając się do walki kolejnymi okrzykami. Kar miał tylko nadzieję, że uda mu się ich zatrzymać zanim ktoś wbije mu widły w brzuch.

W stajni


Tufel wgryzł się w nogę mężczyzny ten zamachnął się mieczem i wyglądało na to, że odrobię głowę bestii, kiedy elka na nowo wypowiedziała swoją inkantację. Tym razem zaklęcie czarodziejki zadziałało tak jak powinno, mężczyzna z wyrazem przerażenia zaczął cofać się kilka kroków. Widząc, że jej słowa nie przyniosły zamierzanego efektu Kala zaatakowała, jej cięcie przeszło po twarzy mężczyzny odcinając jego jedno ucho i znacząc szeroką szkarłatną szramą połowę twarzy, szczęśliwie dla przeciwnika ominęła oko. Mężczyzna utrzymał się na nogach chyba jedynie dzięki adrenalinie płynącej w jego żyłach.


-Zginiesz za to suko! - ryknął i z całych sił pchnął miecz w stronę przeciwniczki.

Kala rozpaczliwie próbowała blokować atak, jednak furia mężczyzny okazała się zbyt wielka, ostrze weszło głęboko tuż pod żebrami. Kiedy przeciwnik wyszarpnął miecz ten był pokryty krwią niemal do połowy, dziewczyna z przerażeniem starała się łapać oddech, jej płuca zdawały się płonąc żywym ogniem z każdym oddechem.

Tymczasem koło ucha taszy świsnęła strzała, kiedy elka obróciła głowę dostrzegła, że łucznik z dachu stał teraz na ziemi jakieś 20 metrów od niej i nakładał na łuk kolejną strzałę.

 
Awatar użytkownika
Olhado
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 72
Rejestracja: pn kwie 29, 2013 2:30 pm

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

czw sie 01, 2013 1:00 pm

Obrazek
Kaladrea “Kala” Lartore

Słowa nie przekonały mężczyzn, więc dalsza walka była niestety nieunikniona. Gdy dziewczynie udało się wreszcie porządnie zranić jednego z przeciwników, a drugiego wyraźnie coś zatrzymywało, sytuacja zaczęła wydawać się nie taka zła. Takie myślenie było jednak wielką pomyłką i już po chwili Kaladrea poczuła jak miecz zagłębia się w jej wnętrznościach. Uczucie było potworne, ale skoro była w stanie ustać na nogach, nie mogła się mu poddać. "Nie mogę tu tak po prostu zginąć, jeszcze nie czas!" Zmusiła się do nie spojrzenia na własną ranę i głośnym krzykiem próbując zagłuszyć pulsujący w głowie ból rzuciła się by ponownie zaatakować.

 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

czw sie 01, 2013 1:30 pm



Krasnolud zawirował w powietrzu, odskakując i dając drugiemu krasnoludowi czas na podniesienie się. Zamarkował atak, robiąc krok w bok, znalazł się po przeciwnej stronie opryszka, niż wstający Udo.
Młot uderzył od dołu trafiając wprost w wychylony korpus mężczyzny. Cios ześlizgnął się po skórzni przeciwnika pozbawiając go na chwilę tchu.
- Masz naprawdę niewiele czasu by złożyć broń - szepnął Spalony, a oczy spokojnie lustrowały przeciwnika. Krasnolud był spokojny, jego ruchy pewne, niczym skała, w której jego rasa przez tyle lat drążyła tunele.

Spalony zakręcił młotem szykując się do kolejnego ciosu.

 
Awatar użytkownika
uday
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 59
Rejestracja: pn wrz 05, 2005 8:30 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

sob sie 03, 2013 10:40 am




Jeszcze będąc w powietrzu Udo wiedział, że oprych mu się nie wymknie. Gdy ostrze dotknęło jego piersi, zdążył dostrzec jeszcze błysk strachu w źrenicach wroga. Ostrze weszło głębiej niż Udo się spodziewał. Podnosząc się próbował je wyciągnąć z ciała, jednak atak drugiego oprycha mu to uniemożliwił. Udało mu się co prawda odchylić na czas, ale odcięta końcówka brody dobitnie świadczyła, że miecz oponenta jest dobrze naostrzony. Krasnolud darował sobie wyciąganie miecza. Zamiast tego doskoczył do bandyty i spróbował go ogłuszyć puklerzem.

 
Awatar użytkownika
Qrchac
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 766
Rejestracja: wt gru 25, 2007 2:00 pm

ndz sie 04, 2013 2:02 pm

Obrazek
Karl Reisch

Teraz przyszedł czas, żeby w pełni pokazać swoje prawdziwe umiejętności i pokazać do czego naprawdę był tutaj potrzebny. Miał tylko nadzieję, że nie wyszedł z wprawy, a rana głowy nie zamroczyła go zbyt mocno. Z drugiej strony chłopi nie powinni stanowić wielkiego problemu. Tak czy siak musiał zacząć działać już teraz. Delikatnie dotknął rany na głowie i to tak, żeby widział to nadciągający tłum. Wyciągnął zakrwawioną rękę w ich kierunku.
- Mieszkańcy Dassel! - jego czysty i dźwięczny głos przebił się przez wszelki zgiełk i był doskonale słyszalny dla wszystkich - Czy tak witacie przedstawicieli z Wolfenburgu? Czy tak witacie kogoś ze swoich? Nazywam się Karl Reisch i niektórzy z was powinni mnie znać. Jadłem z wami przy jednym stole, robiłem interesy, piłem i śmiałem się. A teraz pierwsze co spotyka mnie i moich towarzyszy to napaść na nasz obóz i zasadzka w karczmie? Tak teraz witacie podróżnych i przedstawicieli księcia elektora? Nasyłając na nas zbójców przebranych za zwierzoludzi? Zbójców, którzy zamordowali już wcześniej książęcych zwiadowców?
Zrobił krótką przerwę rozkładając lekko ramiona i wskazał za siebie.
- Spójrzcie przyjaciele coście zrobili. Moi towarzysze walczą o życie, ja sam ledwo dycham. - nie miał już zawrotów głowy, jednak lekko się zachwiał jakby miał za moment zemdleć - Pomóżcie nam! Pokażcie, że nie macie nic wspólnego z tymi mordercami! Zróbcie to zanim i wasze ręce splami krew niewinnych!
Ryknął i wskazał na karczmę oraz stajnie. Miał nadzieję, że zrobił to dobrze i nie rzucą się na niego - wtedy byłby trupem.

Ostatnio zmieniony czw sie 08, 2013 11:09 pm przez Qrchac, łącznie zmieniany 3 razy.
Powód:
 
Awatar użytkownika
Pipboy79
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2881
Rejestracja: śr sty 26, 2011 10:15 am

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

wt sie 06, 2013 6:27 pm

Walther von Falkenhorst - krótkoostrzyżony averlandzki kawalerzysta



Kawalerzysta po nie udanym ataku przeciwnika sam przeszedł do kontry. Sztuka pozbawienia tamtego broni wydała mu się obecnie bardzo przydatna niestety za trudna by ją ryzykować. Wątpił też by udało mu się przewrócić przeciwnika. Pozostawało mu więc chyba zwykłe rąbanie przeciwnika aż mu przejdzie ochota do dalszego starcia. Zaatakował więc go posyłając przed siebie swe ostrze by przemówiło w jego imieniu skoro najwyraźniej słowa miały w tym wypadku za małą moc oddziaływania.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

czw sie 08, 2013 7:37 pm

Tasha Dunkelwolke alias Tasha Dunkelzahn alias Lorandara

- O cholera.... - jęknęła elfia dziewczyna widząc, lepki od krwi Kali, miecz zbira. I rozkwitającą na brzuchu dziewczyny szkarłatną różę. Nie zastanawiając się wiele obrała właśnie go jako cel swego czaru.
Następnie Tasha domknęła drzwi stajni, wślizgując się do środka, tak by zejść łucznikowi z linij strzału.
Teufel wgryzł się w nogę swej ofiary. Szarpiąc i warcząc wściekle.

 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

pt sie 09, 2013 9:33 am

W karczmie


Walther ruszył do ataku, dźwięk zderzających się ostrzy rozbrzmiał w karczmie na dobre, giermek wyprowadzał kolejne ciecia coraz szybciej, jednak był równie uzdolnionym szermierzem i parował kolejne ciosy z łatwością. Niespodziewanie bandyta wykorzystał sytuację, kiedy mężczyzna wychylił się za bardzo i z całych sił odepchnął go obiema rękoma, po czym skoczył w stronę drzwi do sąsiadującego pomieszczenia.


Na zewnątrz


Jeden z bandytów był martwy, kolejny walczył o życie. Najpierw cios Spalonego, potem potężne uderzenie w głowę od Udo sprawiły, że przeciwnik słaniał się na nogach, aż dziwne, że utrzymał się tak długo. Na widok nadciagających chłopów i słysząc przemowę Karla, rzucił broń na ziemię.

- Poddaję się!

Tymczasem przemowa Karla zadziałała dokładnie tak jak mężczyzna sobie zaplanował. Chłopi zatrzymali się jak wryci w ziemię, przez kilka sekund spojrzenie po sobie, a potem odezwały się głosy.

- To Pan Karl Reisch, ja żem z nim handlował!
- Zawszem mówił, że ta banda to jakie zbój zwykłe.
- Dalej chłopy na widły z nimi!

Grupa przebiegła mijając Karla z okrzykiem na ustach i widłami w łapach w stronę pierwszego wroga jakiego mogi zobaczyć, czyli poddającego się krasnoludą zbója, wyglądało na to, że złożenie broni im nie wystarczy, oni chcieli krwi.

[b]W stajni/b]


Zaklęcie elfki po raz kolejny uratowało sytuację. Mężczyzna cofnął się kilka kroków zupełnie zapominając o całej walce. Elfka i Kala mogły teraz dobić dwóvch przeciwników lub pozbawić ich broni i obezwładnić. Tufel tymczasem szykował się do kolejnego ataku, w tym stanie pies niewątpliwie rozszarpałby gardła bandytom.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

pt sie 09, 2013 11:26 am



Spalony widząc co się dzieje, zdzielił poddającego się bandytę po plecach, tak, że tamten stracił równowagę, nie doznając jednak większego uszczerbku na zdrowiu
- Leż, jeśli chcesz przeżyć - syknął do przeciwnika. Nie godziło się zabijać bezbronnego.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

pt sie 09, 2013 4:57 pm

Tasha Dunkelwolke alias Tasha Dunkelzahn alias Lorandara

Widząc iż oboje bandytów w tej chwili wydaje się wyłączonych z walki, Tasha podskoczyła od tyłu do herszta bandy, kopiąc go w pachwiny kolan, zwalając tym samym na ziemię. Mężczyzna runą w dół niczym mokry worek.
Dziewczyna uśmiechnęła się szybko do Kali, równocześnie odkopując miecz na bok i siadając zbójowi na plecach, wbiła mu swoje kolano w kręgosłup.
Elfia dziewczyna nie była zbyt silna, ale oszołomiony mężczyzna nie stawiał specjalnego oporu, dzięki czemu mogła wykręcić mu ręce do tyłu i związać. A następnie przytknęła swój sztylet do tętnicy herszta, tak na wszelki wypadek.
Odwołany Teufel szczerzył wściekle zęby, gotów w każdej chwili ponowić atak na wiązanego przez Kalę bandytę.
 
Awatar użytkownika
Qrchac
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 766
Rejestracja: wt gru 25, 2007 2:00 pm

pt sie 09, 2013 6:43 pm

Obrazek
Karl Reisch

Odwrócił się za biegnącym chłopami i krzyknął
- Są jeszcze w stajni i karczmie!
Więcej nie miął zamiaru się mieszać, przynajmniej nie aktywnie. Teraz już wszystko powinno pójść jak należy.
 
Awatar użytkownika
uday
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 59
Rejestracja: pn wrz 05, 2005 8:30 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

ndz sie 11, 2013 3:11 am



Udo był zawiedziony siłą swojego ciosu. Po tym, jak jego tarcza spotkała się z policzkiem bandyty, tamten wciąż był na tyle przytomny, aby poprawnie artykułować słowa. Mimo to był zadowolony z przebiegu starcia. Chwytając za miecz popatrzył jeszcze z wyższością na kulącego się na ziemi zbira.

Nim zdołał jednak wyciągnąć miecz, młody krasnolud zamarł na ułamek sekundy. Uświadomił sobie, że słyszał wcześniej krzyki dobiegające ze stajni. Obawiał się tego co może tam zostać. W końcu wszyscy mężczyźni w ich grupie walczyli w karczmie, co znaczyło, że krzyczały Kala i/lub Tasha. - Jest Twój - Rzucił tylko do Spalonego zostawiając swój miecz nie do końca wyciągnięty i pędząc ile sił w nogach w stronę stajni. Myśl o tym, że mogła zostać skrzywdzona była... dziwnie ciężka i niepokojąca. Wybiegając zza rogu Udo wyszarpnął swój łamacz mieczy. Cokolwiek będzie go tam czekało, lepiej byłoby być na to przygotowanym.
 
Awatar użytkownika
Olhado
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 72
Rejestracja: pn kwie 29, 2013 2:30 pm

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

ndz sie 11, 2013 9:44 am

Obrazek
Kaladrea “Kala” Lartore

Gdy otumaniony zaklęciem zbir się cofnął, uniesiony w górę miecz Kali z impetem przeciął powietrze w miejscu gdzie sekundę wcześniej stał. Atak, w który włożyła resztkę sił, pociągnął ją do przodu tak, że prawie się przewróciła. Podnosząc głowę zrozumiała jednak, że bandyta nie będzie już jej atakować, magia elfki znów zdziałała cuda. Ciężko łapiąc oddech sięgnęła po linę i wykorzystując, że resztka adrenaliny trzyma ją na nogach pomogła elfce związać obu mężczyzn. Potem oparła się plecami o ścianę ciężko łapiąc oddech. Przy każdym wdechu i wydechu fala bólu przeszywała jej wnętrzności. Teraz marzyła tylko o tym by to uczucie zniknęło.
 
Awatar użytkownika
Feniks
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5008
Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:34 am

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

śr sie 14, 2013 11:44 pm

Wszyscy


Walka praktycznie dobiegła końca. Grupka chłopów wpadła do stajni na czele z Udo. Tam krasnolud odetchnął z ulgą widząc, że wszyscy żyją, choć Kala była w opłakanym stanie. Trzech chłopów wpadło do karczmy, gdzie Walther z trudem powstrzymał ich przed zadźganiem związanego rabusia w koncie sali. Tymczasem ruszyli szybko do domu właściciela karczmy, początkowo nikogo nie znaleźli i dopiero po kilku chwilach z klapy w piwnicy usłyszeli przytłumione głosy. Znajdowała się tam rodzina karczmarza i on sam, poturbowani, związani ale żywi. Mężczyzna zarzekał się, że kilku zwierzoludzi napadło go we śnie i zawlokło do piwnicy, ale Walter wiedział lepiej, co to za "zwierzoludzie".

Tymczasem Spalony zdołał przekonać chłopów do wzięcia powalonego mężczyzny żywcem. W całym zamieszaniu nie udało się odnaleźć dwóch zbiegłych bandytów, ani Kasamira. Czarodziej gdzieś zniknął bez śladu.

Po chwili do biegających w okolicy karczmy chłopów dołączyła większa grupka prowadzona przez jak się okazało sołtysa.

- Co się tu dzieje!? Mężczyzna wrzasnął do biegających wieśniaków, którzy zaczęli się przekrzykiwać wzajemnie tworząc jeszcze większy harmider. W końcu udało się uspokoić grupę i sołtys zwrócił się do Karla.

- Co tutaj zaszło? chłopi otoczyli zarówno poszukiwaczy przygód jak i pokonanych bandytów kręgiem, na ich twarzach, teraz kiedy emocje opadły malowała się niepewność.
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

czw sie 15, 2013 2:11 pm



Spalony włączył się do akcji z wieśniakami, dopiero wtedy, kiedy mężczyźni grozili śmiercią bezbronnemu. Gdy zostali otoczeni, krasnolud spokojnie przesunął się do związanego najemnika, tego, którego złapali. Tego, który nadal przebrany był za zwierzoludzia.
Wyjął powoli z kieszeni maskę i założył mu na twarz.
- Czy to tacy zwierzoludzie cię napadli karczmarzu? - spytał wypychając więźnia w kierunku sołtysa i karczmarza.
- Bo tacy zwierzoludzie napadli na nas. - Spalony spojrzał na Karla, by ten przejął gadkę, skoro tak dobrze mu poszło za pierwszym razem. Poza tym, był człowiekiem, więc jest szansa, że z ludźmi dogada się lepiej niż pobliźniony krasnolud.
 
Awatar użytkownika
Ehran
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1854
Rejestracja: pt paź 17, 2008 8:33 pm

[WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

czw sie 15, 2013 5:22 pm

Tasha Dunkelwolke alias Tasha Dunkelzahn alias Lorandara

Dziewczyna uśmiechnęła się słodko do wpadającego na czele wieśniaczej hałastry Udo. - Spóźniliście się, już sobie poradziłyśmy. - rzekła bez wyrzutu, z pewnym rozbawieniem w głosie. Jednak natychmiast poważniała zerkając na Kalę. - cholera, ale cię urządzili. Krwawisz.. - w jej głosie przebrzmiewała rzeczywista troska.
- Dajcie tu jakiegoś medyka, ale szybko! - rzuciła w stronę wieśniaków, w jej głosie pobrzmiewała nieskrywana groźba. Tasha podbiegła do Kali... ale nie bardzo wiedziała co zrobić. Mogła jedynie zaoferować swe ramie w charakterze podpórki.
Tasha kazała wieśniakom przenieść związanych zbójców ze stajni, przed gospodę. Tak by wszyscy jeńcy byli razem i pod strażą.

- hodowałeś tu na swej piersi pijawki, drogi sołtysie. — wyjaśniła Tasha. Resztę rozmowy postanowiła jednak zostawić wywołanemu Karlowi.
 
Awatar użytkownika
Olhado
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 72
Rejestracja: pn kwie 29, 2013 2:30 pm

Re: [WFRP 2ed] Zwyczajni Niezwyczajni (sesja)

pt sie 16, 2013 1:10 am

Obrazek
Kaladrea “Kala” Lartore

Kala kurczowo przyciskała obie ręce do rany starając się tamować krwawienie, ale jej rękawiczki powoli zaczynały ociekać czerwoną cieczą.
- Nie "poradziłyśmy", a "poradziłaś", mi raczej nie poszło za dobrze - poprawiła czarodziejkę, próbując się lekko uśmiechnąć.

- Medyk by się przydał... Albo chociaż ktokolwiek kto się na tym trochę zna... - uniosła coraz bledszą twarz w kierunku chłopów starając się wyglądać najprzyjaźniej jak się da. Miała nadzieję, że ton Tashy nie urazi wieśniaków i sprowadzą kogoś kto zajmie się jej raną.
Korzystając z pomocy elfki wyszła wraz z resztą przed gospodę, ale nie miała siły wtrącać się w rozmowę. Wolała nawet się nie odzywać by nie przywoływać kolejnych fal bólu. Jej mina wyrażała bezgłośnie wołanie o jak najszybszą pomoc medyczną.
 
Awatar użytkownika
Qrchac
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 766
Rejestracja: wt gru 25, 2007 2:00 pm

pt sie 16, 2013 3:29 pm

Obrazek
Karl Reisch


Karl poczekał chwilę aż wszyscy się w pełni uspokoją i będzie mógł spokojnie zacząć mówić. Zrobił pół kroku w kierunku sołtysa i uśmiechnął się niemrawo.
- Witaj. Pokrótce przybyliśmy tutaj z Wolfenburgu z ramienia Bruno Hauptileitera, kapitan straży przybocznej księcia elektora Valmira von Raukova. Naszym zadaniem było dotrzeć do Dassel i zorientować się dlaczego nie ma z wami żadnego kontaktu. Wcześniej wysłano tutaj trójkę zawiadowców i żaden z nich nie powrócił. W spokojniejszym miejscu z chęcią pokarzę potwierdzający to glejt. - zrobił krótką pauzę na wzięcie głębszego oddechu i powstrzymanie zawrotów głowy, które mogą nadejść, kiedy napięcie spadnie - Pomijając nasze przygody w trakcie drogi rozbiliśmy obóz w lesie kawałek drogi stąd. Jednak w nocy zostaliśmy napadnięci przez zwierzoludzi, którzy koniec końców okazali zamaskowanymi bandytami. - uśmiechnął się krzywo - Jednego zasieliśmy, drugiego wzięliśmy żywcem i jakie było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że mieszkają tutaj i wmawiają wam, że chronią przed zwierzoludźmi, przy okazji zabijając wszystkich, którzy zanadto się tutaj zbliżyli. Ruszyliśmy za nimi i oto skutek. Choć teraz żałuję, że po prostu nie weszliśmy tutaj z fanfarami i nie budząc wszystkich.
Ponownie dotknął rany na głowie i skrzywił się
- A teraz wybaczcie ale przydałaby się nam pomoc jakiegoś medyka.

  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 9

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości